Witam.
Mój pierwszy post na jakimkolwiek forum.
Ale w świecie antydepów i metod alternatywnych nowicjuszką niestety nie jestem.
Brintka wchłaniam 6 tydzień.
W czarnej dupie oczekiwań na drgnięcie z mojego cierpienia, od 3 dni coś się zaczyna dziać.
Cud jeszcze się nie objawił, niestety,
natomiast czuję wyraźnie jak zaczyna mi rozsadzać głowę i ogromną senność.
Otępienie. Wkrada się zobojętnienie, ale odpuszcza poczucie winy i terror we własnych emocjach, psychice.
Czy brintellix umożliwi mi upragnione, zapomniane poczucie ulgi, odrobinę choćby odczuć radości, obecności siebie we własnym życiu?
Mam nadzieję.
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego.