Dzień dobry
Na początku chciałbym was wszystkich przywitać, jestem nowy na tym forum.
Mam na imie Adam, mam 19 lat i mieszkam na podkarpaciu. W tamtym roku ukończyłem liceum ogólnokształcące z dobrymi wynikami a w tym roku przystępuje drugi raz do matury.
Mam podobne problemy co wy.
Poszukuje pomocy, i rady. Jestem świadomy tego, że wielu z was lepiej sobie radzi w życiu niż ja. Dlatego tutaj przyszedłem
Mam nietypowe dwa uzależnienia - od marzeń, uciekania w świat fantazji, snów na jawie, i przeglądania internetu... albo grania w gry na telefonie. Trace mnóstwo czasu siedząc na telefonie i jest to dla mnie naprawde męczące.
Problem z tymi dwoma uzależnieniami pojawił się w gimnazjum kiedy byłem praktycznie codziennie gnębiony psychicznie i fizycznie, wyśmiewany na korytarzach i w klasie przez kolegów, i szarpany. Rzadko kiedy podejmowałem obrone bo byłem niesamowicie nieśmiały i skryty w sobie, nie miałem wielu przyjaciół. W gimnazjum właśnie narodziła się depresja i fobia społeczna, ale nie chce poruszać tutaj tego tematu.
Ucieczka w wagary, granie na telefonie i marzenie, stało się dla mnie swoistym ,,sposobem na przetrwanie''. Na początku w pierwszej klasie wystarczyło mi pogranie sobie na telefonie po szkole i pomarzenie. Później w drugiej i trzeciej klasie zacząłem stopniowo rezygnować z chodzenia do szkoły kiedy moi koledzy coraz bardziej mnie atakowali... zacząłem mnóstwo wagarować, symulować choroby przed mamą żeby tylko nie pójść do szkoły
Kiedy zacząłem nauke w liceum, postanowiłem że spróbuje sam zacząć walczyć z tymi uzależnieniami które urosły już do miar posąga Zeusa w starożytnej Grecji. Nie odniosło to wielkiego skutku.
Po dniach, albo tygodniu, zawsze wracałem do starych przyzwyczajeń...
Próbowałem pójść z tym problemem do poradni ds leczenia uzależnień w moim mieście, ale trafiłem bardzo źle - zapisano mnie w rejestracji do dyrektora ośrodka na terapie (sam nie moge uwierzyć czemu akurat do dyrektora) który okazał się bardzo ,,twardy'' w charakterze. Nie pomógł mi
Postanowiłem, że jeszcze raz spróbuje przezwyciężyć te cholerne nawyki które niszczą mi życie, kawałek po kawałku. Ale tym razem zwycięże. Chce w tym roku zdać mature i ją zdam. Następnie - kierunek: ,,studia''.
Potrzebuje waszej pomocy i wsparcia, waszych rad.
Życie mi przelatuje przez palce, nie moge tego znieść. Codzennie widze na portalach społecznościowych zdjęcia moich znajomych z liceum którzy już poszli na studia, i nie chce być gorszy od nich.
Za każdy komentarz który zamieścicie pod tym postem, za każdą rade, będę naprawde wdzięczny.