hejka, pewnie każdy przypadek jest trochę inny. ja zaczęłam przygodę z SSRI we wrześniu, bo w sierpniu zaczęły się ze mną dziać dziwne rzeczy. Po różnorakich badaniach na które w jednen tydzień wydałam 500 zł - poszłam do psychiatry jak już nie mogłam sobie z sobą poradzić. dostałam citalopram - 10 mg, po tygodniu brałam już 20mg + hydroxyzyna wspomagacz w atakach i sposób na zaśnięcie. citalopram leczył ataki, ale przybrałam na wadze, nie miałam ochoty wychodzić nawet z łóżka, było mi smutno i każdy mnie wkurzał... przez chwilę było w miarę dobrze- ale po 3 miesiącach lęki wróciły i teraz biorę od 8 dni paroksetynę 10 mg rano, 10 mg wieczorem + trittico na sen ale niestety z tym snem nadal jest ciężko chociaż odszedł mi szczękościsk nocny po cito a to już duży plus po 2 tyg mam jeść 20 mg rano i 10 mg wieczorem. no i zobaczymy
Tobie życzę powodzenia i dużo zdrówka. czasami sama się zastanawiam czy to mój umysł sam powoduje jakieś objawy, myślę,że trzeba poznać samego siebie i chodzić do psychologa dodatkowo żeby nauczyć się z tym walczyć ja jeszcze nie poszłam ale planuję bo całe życie brać leki to dramat.