Gagugombro
Użytkownik-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia Gagugombro
-
Odstawienie Paroksetyny nie jest dramatem jak robi się to odpowiednio- 1/4tabletki mniej co kilka dni i ostatnia ćwiartka 14 dni, dwukrotnie odstawiałam bez żadnych powikłań, gorzej że po 3 miesiącach napady lęku wracały i powrót na Paro był zdecydowanie gorszy, ja pierwsze dwa tygodnie z wejsciem na 45mg miałam dramat, szczególnie z 30 na 45, teraz zeszłam na 20, może zejdę na 10 ale dopóki nie będę miała pewności,, że poradziłam sobie z nerwica, nie odstawie leku. Biorę teraz od 3 lat. Nie mam w tej chwili żadnych objawów. Jest mega minus, przytyłam prawie 25kg i to mnie męczy, ale funkcjonuje normalnie, cieszę się życiem, praca, od czasu do czasu normalnie pije piwko, bez żadnych konsekwencji, stawiam sobie coraz to większe wyzwania i daje rade Niektóre przychodzą same, pochowałam Tate w zeszłym roku, teraz jestem przy mamie chorującej na raka i jestem zdolna pomagać i przechodzić to wszystko jak zdrowa osoba. Dopóki nie będę pewna że pokonałam nerwice na tyle żeby pobyć się paro, nie będę nawet próbować. Pozdrawiam Was
-
Hej, mam takie tendencyjne pytanie... Jestem już weteranem w Parogenie, przeszłam z nim wszystko i po długiej walce o ustabilizowanie lęków, bo na depresję nie cierpię, jest dobrze od pewnego czasu, powiedzmy od roku, brałam 35mg, teraz 30, ale do sedna.. od jakiegoś czasu postanowiłam żyć normalnie jak zdrowa osoba, czyli na spotkaniach z przyjaciółmi nie unikam drinków, na grillu piwa i czuję się dobrze, nic złego się nie dzieje, nawet jest lepiej, bo wraca do normy metabolizm zatrzymany dramatycznie przez Parogem, ale czy długofalowo mogę sobie zaszkodzić? Tzn lek np przestanie dzialac? Tego bardzo bym nie chciała... Szukam takich życiowych, normalnych rad - nie informacji że na ulotce jest jasno napisane, że nie łączyć z alkoholem, bo rzecz jasna ja to wiem
-
Sam alkohol jest lękogenny jeśli przesadzimy z ilością, jeśli ktoś nie ma problemu z rozsądnym piciem (tj dla przyjemności i dobrego humoru nie do upadłego) to nie będzie problemu, ani restetu, ani dola. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Mnie zdarzylo się raz tylko przesadzić na własnym ślubie i rano ratowałam się hydroksyzynka, przespałam pół dnia i wszystko było w porządku. Jeśli ktoś ma problem z rozsądnym piciem, niech alkoholu nie rusza, to jasne. Natomiast kolega pytał o 4 piwka - przy tej ilości nic mu absolutnie nie grozi pozdrawiam Was
-
A ja Ci powiem z pełną odpowiedzialnością, że nic Ci nie będzie :), baw się dobrze, nie bój się a rano weź leki jak zwykle. Naturalnym jest ze piszą w ulotce - nie pić, znam mnóstwo osób które od lat biorą paro i funkcjonują normalnie-tzn piją okazjonalnie i to nawet sporo przy tych okazjach, mój lekarz powiedział-nie przesadzać z częstotliwością bo alkohol na drugi dzien może wywołać lęki, ale pić można rozsadnie
-
A ja Wam powiem tak, paro za drugim razem owszem chwyci ale po 2-3 miesiącach i w dawce co najmniej 40mg jeśli za pierwszym razem było 20mg albo 60mg gdy pierwszy raz było 40, skutki uboczne u mnie były dramatyczne przez pierwsze 3 - 4 tyg, z czego 1 tydzień myślałam że umrę - ataki paniki z drętwieniem całego ciała jeden za drugim, sztywnienie mięśni rano, roztrzęsienie, ogólnie dramat którego nikomu nie życzę, tyle że u mnie agorafobia z atakami panicznymi dwa razy już tak sparaliżowała życie że po kilka miesięcy z domu nie wychodziłam i nie mogłam zostawać sama, więc choroba angazowala cała rodzinę. Terapia pomogła tyle żeby zrobić pierwszy krok, męczarnia okropna, teraz po roku na paro jeżdżę autem ale jeszcze nigdy sama, z lekkim niepokojem za każdym razem wsiadam za kółko ale to przechodzi i póki co wygrywam każda bitwę, poza tym że przytyłam ok 10 kg i mimo dobrej lekkiej diety i ruchu nie potrafię tego zgubić. Jestem jednak w stanie to przełknąć bo po raz drugi paro wyciągnęła mnie z niesamowitego dołka, powodzenia dla Was
-
A Hydroksyzyna? Brałam na początku 25mg na noc, fajnie uspokajała. Ja miałam potężne lęki, przez 3 miesiące z domu nie wychodziłam, nie mogłam też zostac sama, ataki paniki na okrągło, gdyby nie paro byłoby bardzo kiepsko. Ogólnie paro brane wcześnie rano nie powinno żadnych zaburzeń snu w nocy powodowac, ona u mnie ma tak jakby dwa wejścia, ok 10 rano (biorę o 8 ) i ok 16, później jest błogi wieczór i spokojne noce, trzymam kciuki żeby u iebie też tak było
-
Witaj, masz sporo racji ale i myślę, że odrobinę się mylisz - żeby wyjść z choroby trzeba ją przepracowac i trochę się natrudzić żeby przy pomocy terapii i leków zmienić myślenie, żaden lek sam nie pomoże. Paro biorę drugi raz również z 8 miesięczna przerwa gdzie jak u Ciebie, wszystko wróciło spotęgowane, jednak 10 lat temu już brałam SSRI, tyle że wówczas Sertraline (depresja i zaburzenia lękowe z agorafobia), wyszłam z tego po 8 miesiącach z terapia, teraz uważałam że jest ona niepotrzebna bo było mi z Paro dobrze, wygodnie i bez wysiłku, równowaga chemiczna nie wróci jeśli sam jej nie przywrócisz. Teraz już to wiem. Kilka lat temu wystarczało mi 20 mg, teraz po przerwie już 40, wiem, że bez porządnego przeleczenia łączonego z dobra terapia nie mogę pozwolić sobie na odstawienie leku, bo kolejny powrót do niego będzie jeszczd dłuższy, boleśniejszy a działanie będzie mniej efektywne. Pozdrawiam i życzę zdrowia
-
Witaj, jeśli mogę Ci doradzić, z własnego doświadczenia i odstawiania paro po 2,5 roku brania. Za szybkie tempo obraliscie z lekarzem, nie dziwię się że źle się czujesz, ja wychodziłam z paro 1,5 miesiąca bez żadnych objawów podstawowych 15mg przez 2 tyg, 10 mg przez 2 tyg, 5mg przez dwa tyg. Polecam o życzę Ci powodzenia
-
Witaj, jeśli mogę Ci doradzić, z własnego doświadczenia i odstawiania paro po 2,5 roku brania. Za szybkie tempo obraliscie z lekarzem, nie dziwię się że źle się czujesz, ja wychodziłam z paro 1,5 miesiąca bez żadnych objawów podstawowych 15mg przez 2 tyg, 10 mg przez 2 tyg, 5mg przez dwa tyg. Polecam o życzę Ci powodzenia