Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dallheim

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Dallheim

  1. Cześć, biorę pregabaline 2 tygodnie w dawce 75 i pierwszym tygodniu super efekty i zero uboków, a w drugim pojawiła się lekka bezsenność i napięcie. Mam brać 150, ale już na tej mikro dawce zaczynają się cyrki. Po jakim czasie mogę spodziewać się, że lek będzie działać jak na początku? W pierwszym tygodniu fantastycznie się wysypialem, a w drugim czuję blokadę snu jak przy wenlafaksynie...
  2. Cześć, Mam sporo nieciekawych objawów: -Bardzo silne pobudzenie wieczorem i w nocy, przez co nie mogę spać i rano czuję się jak trup. -chroniczne zmęczenie, -średnią depresję i lęki - apatie, anhedonie - utratę osobowosci, zainteresowan i emocji -brak spontaniczności, nawet nie potrafię się że złościć, wszystko mówię jednostajnym, ponurym tonem -często Przymulenie, otępienie i spowolnienie na przemian z pobudzeniem!? Na sen brałem trittico 75 i średnio pomagało , a w ciągu dnia byłem maksymalnie apatyczny Po mianserynie spałem 10-12 h i bez kilku kaw nie mogłem się ocknąć z zamuły. Wenla powodowała całkowita bezsenność, duloksetyna dziwne samopoczucie i jazdy w nocy Robię sobie badania na różne choroby, ale na razie nic nie wychodzi. Chciałbym podnieść jakość swego życia z tego podłego poziomu... Zastanawiam się o jaki lek poprosić lekarza żeby cokolwiek mi się polepszylo, bo za dużo tych objawów... Żeby chociaż normalnie spać albo w dzień mieć jakąś energie, emocje, lepszy intelekt, bo obecnie jestem jak kukła wyprana z człowieczeństwa!!! Myślałem nad agomelatyna na sen. Ponoć selegilina fajnie działa, ale ciężko ja dostać. Wszystkie snri raczej odpadają. Nie wiem czy brać coś na sen, na depresję, na dopamine czy serotoninę. Doradźcie coś towarzysze niedoli Chętnie też wezmę namiary na ogarniętego lekarza z górnego Śląska
  3. Z nerwica mecze się już kilka lat. zaczynam mieć podejrzenia, że mam jakąś chorobę neurologiczna. Mam takiego objawy jak: derealizacja, spowolnienie umysłowe-IQ spadło mi chyba do poziomu małpy. Kiedyś ogarnialem przedmioty ściśle na studiach inzynieryjnych, a z obecnym umysłem miałbym problem żeby skończyć klasy 4-6 podstawówki. Mam problemy z podstawowymi sprawami dnia codziennego. Wszystko robię automatycznie, nie wiem czy robię to dobrze czy źle. Kiedyś w moim umyśle roilo się od myśli, koncepcji, analiz. Teraz jest kompletna pustka. Nic mnie nie interesuje, nie mam już żadnego hobby, nawet jak na siłę próbuje coś robić, to robię to mechanicznie. Nie odczuwam żadnych uczuć ani emocji, czasem jedynie ich zarys. Nawet gniewać sie i płakać nie jestem w stanie. Brak u mnie spontanicznych reakcji na cokolwiek. Nawet gdy widzę naga kobietę, to nic nie czuje. Swoj głos muszę sztucznie modulowac żeby nie mówić ciągle tym samym beznamietnym tonem. Ogólnie czuję że w moim mózgu nic się nie dzieje. Podstawowe funkcje i nic więcej. Robię różne badania ale na razie nic nie wychodzi. Czy ktoś był w takim stanie i z niego wyszedł? Czy ktoś jest mi w stanie polecić jakiś lek? Byłem człowiekiem bardzo uczuciowym i wrażliwym, zwłaszcza na punkcie sztuki, muzyki, piękna. Już nawet nie liczę że w 100% będę sprawny umysłowo, ale chciałbym poczuć emocje i uczucia. Chciałbym powiedzieć komuś że go kocham... Próbowałem wenlafaksyny, ale czułem się po niej jak ktoś na amfie, dzikie pobudzenie i bezsenność. Po paroksetynie doszła mi jedynie glupkowata euforia. Czy to wszystko wina niskiego poziomu dopaminy? Może poprosić lekarza o przepisanie leku na jej zwiększenie? Czy te wszystkie objawy mogą być od nerwicy i depresji? Z moich obserwacji wynika że ludzie z nerwica w miarę normalnie funkcjonują i nie są upośledzeni intelektualnie...
×