Nerwica wyleczona w kilka dni.. Fajnie gdyby tak to działało Wierzę w zioła, ale bez przesady. Lata temu, kiedy próbowałem naprawdę wielu rzeczy na wieczne ataki paniki, między innymi pojawiło się też ziołolecznictwo, też różne specjalne przepisy i muszę przyznać, że w pewnym stopniu pomogło. Czułem się o wiele lepiej, ale niepokój na myśl o tym, że zaraz może pojawić się atak paniki nadal był; mniejszy ale był. Był to zdecydowanie pewien przełom, ponieważ widziałem, że można na nią wpłynąć i zauważyłem chociażby jak duży wpływ ma na mnie to co pije i jem, co spowodowało, że przestałem pakować w siebie mnóstwo niskiej jakości jedzenia (mnóstwo czipsów, coli itp.) i faktycznie mi się poprawiło, ale nie mogłem nazwać tego uleczeniem. Po prostu rzadziej występowały objawy. Później było już tylko lepiej po połączeniu wielu innych rzeczy (praca z myślami/przekonaniami, medytacje, ćwiczenia fizyczne w postaci jogi i ćwiczeń siłowych, ogólnie większa aktywność i praca z oddechem etc.) i w końcu mi się udało. Chociaż ta praca nigdy się nie kończy, bo dbać o siebie trzeba zawsze, a nie tylko od święta. A niestety bardzo często widzę, że wielu ludzi, którzy doświadczają różnych form nerwicy zaczynają coś robić, kiedy zaczyna się coś dziać (Spotkałem sporo takich ludzi).