Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piórko

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piórko

  1. U mnie nerwica nie przeszkadza w kontaktach z innymi - zawsze byłam dość otwarta na ludzi. Całe szczęście tylko, że nie mieszkam w akademiku, bo mam różne rytuały związane z zasypianiem i no cóż - byłoby mi cholernie głupio przy współlokatorkach. Co do nauki, to nie wiem czy moja chora ambicja ma coś wspólnego z nerwicą Tak przy okazji - studiuję, o ironi, psychologię. Uprzedzając dalsze pytania - nie mam zamiaru sama się wyleczyć, marzę o doradztwie zawodowym i zarządzaniu zasobami ludzkimi a nie o psychologii klinicznej.
  2. Moje natręctwa często wiążą się z tym, by "czemuś zapobiec". Zdażyło się może z raz przez całe życie i jedyny objaw to był fakt, że dostałam w końcu tego kataru czy coś w tym stylu. Pewnie stało się tak, że i tak była paskudna jesień a ja tak męczyłam się z rytuałami i zamartwianiem się, by nie zachorować, że sama osłabiłam sobie odporność. Ciągle jednak mam "jazdy", że szczęście całej rodziny, świata etc. zależy od wypełniania moich natręctw :/
  3. Piórko

    [Kielce] i okolice

    Witam wszystkich :) Wreszcie zdecydowałam się zadzwonić do poradni na Jeziorańskiego ( dawna Manifestu Lipcowego ) i umówiłam na wizytę. Musze wyznać że dosyć się boje, nigdy nie byłam u psychologa :/ Może macie jakieś rady przed pierwszą wizytą?
  4. Piórko

    [Kielce] i okolice

    Witam, jestem z samych Kielc i szukam własnie jakiejś terapii grupowej, czegoś w tym stylu. Mam zamiar sprawdzic ten adres na Grunwaldzkiej - miło wiedzieć że jest tam ktoś normalny do pogadania:)
  5. Także boje się ciężkich chorób psychicznych. Nie analizuj niczego, to najlepsza metoda, o ile Ci sie oczywiście uda. Jaki bym test nie robiła, to w 50% przypadkach mi wychodzi że mam daną chorobe psychiczną, o której test mówi. Inna sprawa, że testy czy opisy objawów nie powinny służyć do tego, żebyśmy sami siebie sprawdzali, ponieważ od tego są specjaliści. Właśnie przez te tabele z objawami w pewien sposób wariuje, ponieważ na dobrą sprawę wszystko pasuje do jakiejś choroby - czy jesteś szczęśliwy i często sie śmiejesz, czy też miewasz melancholiczne nastroje i chwile zadumy. Jeżeli mieszają ci sie oba stany, to masz za to chorobe z dodatkiem "dwufazowa" w nazwie .
  6. Ja co prawda nie nosze wody ze sobą, ale był okres kiedy koło mojego łóżka zawsze musiałą stać mineralka. Co do leków, bo widze że na ten temat zeszło, ja w plecaku/torebce prawie zawsze mam mały komplet - no-spa na bóle brzucha, ibuprom - głowa, domniemana gorączka etc, leki na alergię, czasem ziołowe na uspokojenie czy żołądek. Aha, i w zimie jeszcze tabletki od ssania na ból gardła. Na ogół kończy się tym że robie za "dilera" kiedy znajomych boli głowa lub żołądek, bo zawsze mam przy sobie jakieś tabletki.
  7. Witaj Ja także mam w tym roku maturę, i w ciągu ostatniego pół roku nasiliły mi się znacznie objawy nerwicy, które miałam także wcześniej. Chodzi o powtarzające się czynności ruchowe, które wcześniej nie miały tak destrukcyjnej siły. W ostatnim czasie mam tak rozbudowany "rytuał" zasypiania, ze odechciewa mi się kłaść do łóżka, i najchętniej wogóle bym nie spała - nie chodzi o koszmary, bezsenność etc. ale właśnie o wszystkie te czynności które mam wykonać przed snem. Miałam nadzieje, że wszystko się unormuje kiedy miną pisemne matury, a teraz została mi już tylko prezentacja, a ja ciągle nie potrafie, że tak to ujmię "wyluzować". Kiedy przeszedł stres związany z maturą ( wyszło mam nadzieje nieźle) zaczynają pojawiać sie myśli lękowe dotyczące przyszości : jaki kierunek wybrać? czy będe bezrobotna, czy zrealizuje sie zawodowo etc. Wcześniej szczytem moich marzeń było zdać przyzwoicie maturę, a teraz problemy pojawiają się lawinowo. Myślałam o wizycie u psychologa ale ciągle odkładam to "na potem" - powodów jest wiele - a to matura, a to wyjazd na wakacje etc. Mam nadzieje że nie odłożę tego na kilka, kilkanaście lat, aż wreszcie skończe obwarowana murem codziennych rytuałów. Boje się tego, bo wiem że to możliwe.
×