Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ergil

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ergil

  1. Dziękuję za odpowiedź. Jedno źle zrozumiałaś ona powiedziała że "już woli ze mną siedzieć niż z tamtą". I też w swoim życiu znam parę w której poziom atrakcyjności jest bardzo zróżnicowany: on jest takie powiedziałbym 8/10, a ona takie 4/10 z wyglądu. Obecnie są małżeństwem, a przedtem wiele lat ze sobą chodzili. To prawda że ludzie mają różne gusta, ale jednak jesteśmy w stanie obiektywnie powiedzieć czy ktoś jest atrakcyjny czy nie z wyglądu. Ja jestem co do tej kwestii sceptyczny bo badania naukowe pokazały że to kobiety są bardziej wybredne co do wyglądu mężczyzny niż na odwrót. Ja wiem że co do badań trzeba z dystansem podejść bo to jednak były badania pod kątem oceny samego wyglądu czyli powierzchowności, ale pierwsze wrażenie ma spore znaczenie mimo wszystko.
  2. Napiszę na początek że jestem nowy na tym forum i pierwszy raz wylewam się na takowym. Tytuł tego tematu może być dziwny otagowałem go w "nerwicy lękowej" bowiem taką mam zdiagnozowaną. Mam obecnie 23 lata i tak jak napisałem w tytule tematu nienawidzę siebie za to jak wyglądam chodzi tutaj głównie o wygląd mojej twarzy. Piszę ponieważ ostatnimi miesięcy wpadam w coraz większe zaburzenia emocjonalne. Moje narodziny były niespecjalnie szczęśliwe, ledwo w ogóle przeżyłem poród, miałem rozszczepienie podniebienia które operacyjnie zostało usunięte w wieku 3 miesięcy, mam lekko krzywe kolana których co prawda tak na pierwszy widok nie widać, ale są one krzywe jak się przyjrzeć, miałem chore uzębienie i nierówny zgryz, a 21 lat chodziłem do instytutu matki i dziecka w Warszawie gdzie się leczyłem pod tym kątem i w końcu się udało wyleczyć i mam zdrowe zadbane uzębienie. Przez większość swojego życia miałem zapadnięty mostek w klatce piersiowej jak możecie sobie wyobrazić nie było to zbyt atrakcyjne była to deformacja ciała przez którą wstydziłem się chodzić na baseny czy na plażę, a jak już tam byłem to się kryłem. To też operacyjnie naprawiłem oczywiście. Więc jak widzicie zawsze byłem gorszy fizycznie od innych osób dodatkowo nie jestem atrakcyjny z twarzy jestem brzydki, a sygnały tego miałem lekkie w podstawówce gdzie byłem że tak powiem na szarym końcu z popularności chłopaków w klasie, fakt faktem miałem wtedy okulary na nosie i aparat a jak wiemy nieatrakcyjne to za bardzo. W podstawówce śmiali się ze mnie byłem słaby z wf chociaż chciałem być lepszy dodatkowo lekarz mi zabraniał za bardzo się przemęczać co mi blokowało w pracowaniu nad sobą. Gdzieś pod koniec podstawówki koledzy dokuczali mi z powodu wyglądu mojej klatki piersiowej chodzi o ten zapadnięty mostek i byłem pod tym kątem poniżany. W pierwszej gimnazjum miałem nieprzyjemną sytuację dostałem kolejny sygnał że nie jestem atrakcyjnym chłopakiem tak mi się przynajmniej wydaje bo nie było to do końca wprost koleżanka podczas jednej dyskusji czy by usiadła obok pewnej dziewczyny z naszej klasy która była upośledzona (nikt do niej nic nie miał że była taka, ale charakter miała wkurzający i była konfliktowa) ta w odpowiedzi powiedziała że nie chce z nią siedzieć i jakoś tam padło ze strony chyba nauczycielki że jak już to koło mnie by usiadła na co ona odpowiedziała "no już wolałabym z (tutaj padło moje imię) siedzieć". Kolejnym sygnałem jaki dostałem było w 2 gimnazjum kiedy wszedłem z moim tutaj muszę napisać przystojnym kolegą i dobrze zbudowanym do klasy o jeden rok niżej bo po kogoś tam poszliśmy i jedna dziewczyna z tej klasy kiedy akurat przechodziła powiedziała "A czego tutaj chcesz brzydalu" czy coś w tym stylu że brzydki jestem to mnie bardzo zabolało i poczułem się jakby ktoś łajno mi na łeb wylał. Wcale mnie to nie zaskoczyło też bo wiedziałem i widziałem widząc siebie na zdjęciach że jestem gorzej wyglądającym chłopakiem z twarzy od moich kolegów tak samo jak to było w podstawówce. W liceum nie miałem takich sytuacji, ale też widziałem że byłem gorzej wyglądający od moich kolegów. Założę się że nie raz dziewczyny z mojej klasy negatywnie się wypowiedziały na mój temat odnośnie wyglądu jestem o tym przekonany. Nie byłem nie lubiany w liceum byłem dosyć cichy i skryty, ale jednak pewnego dnia kiedy wszedłem w dyskusję z nauczycielką na pewien temat pokazałem się wszystkim od innej strony zauważyłem jak zmieniło się spojrzenie osób w klasie na mnie wyszedłem wtedy na inteligentnego gościa który potrafi prowadzić dyskusję i ma wyobraźnię. Nie będę się tutaj dalej rozpisywał na jaki to temat napisze ogólnie że interesuje się historią, wiedzą społeczną, kulturą, historią ideologii oraz nawet psychologią jednakże nie dążę do bycia fachowcem w tej dziedzinie wiele osób które i usłyszało co mam do powiedzenia mówiło mi i dalej mi mówi że jestem ponadprzeciętnym człowiekiem, ja osobiście mam co do tego dystans, ale jestem wstanie przyjąć do wiadomości że faktycznie jestem powyżej wyobraźni czy inteligencji przeciętnego człowieka co zaznaczam tutaj nie uważam się za jakiegoś mądrego, a reszta to idioci wręcz przeciwnie uważam że tego typu postawa jest największym przejawem ludzkiej głupoty. Miałem potem parę może sygnałów tak to nazwijmy że może jednak nie jestem brzydki za jakiego się uważam też sam,ale nie będę już tutaj pisał bo będzie i tak długo. W okresie dojrzewania miałem depresje na temat swojej twarzy, przez resztę mojego życia miałem nerwicę, na przykład po tym jak się zaksztusiłem nabawiłem się nerwicy odnośnie przełykania. Nie dalej jak 4 lata temu wpadłem w bardzo mocną nerwicę lekową która dotyczyła mojego ciała nie rozpiszę się tutaj o co chodziło bo to bardzo wstydliwe. Kilka miesięcy temu dostałem nerwicy lękowej z powodu znowu pewnej części mojego ciała przepraszam ale znowu nie napiszę o co chodzi bo strasznie to wstydliwe i wstydzę się o tym napisać bo śmialibyście się ze mnie pewnie. Uważam że jedyne co w moim wyglądzie się udało to mój wzrost (mam 184 cm więc nie jestem niskim facetem), nie mam nadwagi, a wręcz przeciwnie ciężko mi nabrać jakąś wagę bo mam strasznie duży metabolizm, nie mogę się także powstydzić "męskim wyglądem mojego ciała" chodzi o zarost i takie tam rzeczy. Co do zarostu to nawet dwie osoby mi go zazdrościły. Jednakże jak pisałem ja nie jestem atrakcyjny z twarzy i uważam że nigdy mnie nikt nie zechcę w kim bym się zakochał. Obecnie studiuje mam już kilka planów na przyszłość, pracuję nad sobą fizycznie dla zdrowia, ale uważam że co bym nie zrobił to przez moja twarz zawsze będzie mnie ciągnęła w dół. Mam od ostatnich miesięcy straszne zaburzenia emocjonalne przez to uważam że jestem gorszy i że tak jest przez to jak wyglądam i inni mężczyźni zawsze będą lepsi ode mnie bo są przystojni, a ja nie. Zapytałem kiedyś o szczerą ocenę mojego kolegę na temat mojego wyglądu który mi dał takie 6/10 i oczywiście spodziewałem się że nie będzie rewelacji, ale i tak ocena była wyższa niż się spodziewałem. Dodatkowo wiem co nauka psychologii na ten temat mówi i jak to jest z ludzkim wyglądem i jak ci co nie są ładni i przystojni mają gorzej. I tak wszystkiego nie napisałem, a się rozpisałem jak powalony. Przepraszam za takie tutaj napisze brzydko "pizdowate" wyżalenie się, ale zastanawiam się czy nie iść z tym do jakiegoś psychologa najlepiej może jakaś darmowa wizyta jakby była możliwość nie mam obecnie warunków do płacenia za coś takiego. Napiszę jeszcze że mój psychiatra 4 lata temu zdiagnozował mi zaburzenia lękowe i to że wszystkie moje problemy psychiczne dotyczą mojego ciała. Byłem kiedyś 3 razy na terapii grupowej, ale musiałem z pewnego powodu zrezygnować dodatkowo nie bardzo chciałem na grupowej ze swoimi problemami wychodzić. Kilka miesięcy temu miałem próbę samobójczą która się nie udała bo stchórzyłem. Jeśli macie coś do polecenia w Lublinie pod tym kątem co napisałem wcześniej, a uważacie że powinienem to zrobić to prosiłbym o informację. Dziękuję jeśli dotrwaliście do końca.
×