Witam,
Generalnie jestem nowy na tym forum.Czytajac post wyzej automatycznie widze siebie. Jestem na wakacjach z kobieta i znajomymi, a caly czas towarzyszy mi lęk, niepokoj, bole w klatce po lewej stronie, ucisk w glowie jakbym mial obrecz.. nie moge wrecz normalnie funkcjonowac, chowam sie w pokoju aby lęki zniwelowac itd. Z nerwica zmagam sie juz kilka lat, siegalem raz po pomoc specjalisty- przepisal benzy (diazepam) i kazal lykac
.odstawilem po 2 miesiacach bo mimo ze zabijalo to chore mysli to bez tego czulem sie powoli gorzej. Badania wszystkie porobilem, chodze po kardiologach prywatnie , neurologach itd. ECHO zrobione,ekg,TK glowy,wyniki krwi,moczu,kreatyniny,elwktrolitow wszystko wzorowo a ja nadal zyje w przekonaniu i lęku, ze mi cos dolega. Kardiolog zalecil zrzucenie trochu kg bo mam nadwage, oraz na kolotania mocne magnez z potasem łykac. Od 2 lat nieustannie mam jakby ucisk w glowie (nie boli mnie glowa tylko jakby sciska) towarzyszy mi to od rana do wieczora, niby z zatokami cos wyszlo ze lekko powiekszone szczekowe od zaciskania zebow w nocy. Do pracy ide z strachem przed kolejnym lękiem, a mam prace dosc stresujaca i styl zycia przez kilka lat wstecz rowniez. Czytajac Wasze posty widze,ze ludzie maja ten sam problem wiec postanowilem napisac o sobie. Jak napije sie alkoholu, bardzo szybko wstaje nie moge spac z obawy przed lękiem. Gdy jestem na tzw kacu to przezywam jakas katorge (boje sie doslownie wszystkiego), wczesniej funkcjonowalem jak normalny kazdy czlowiek i nie mialem takowych sytuacji.
Co w takich sytuacjach wedlug Was bedzie najlepsze? Psychoterapia? Spotkanie z jakims specjalista?