Witam społeczność . Moja historia nerwicy to ostatnie trzy lata tzw zjazdu na krechę . Uderzenia gorąca, dreszcze, kołatania serca i kołowrotek ( to nie zawał to nie zawał to nie zawał .....). Jestem przy tym nieustannie zmęczony kładę się spać bez sił i taki się budzę. Od 2 miesięcy mam ciągły szum i dzwonienie w uszach. Najgorsze w tym wszystkim jest to że od kilku miesięcy nie mogę przyjmować lekarstw z linii psychotropowych ( Oriven Tritico Symfaxin ) po zażyciu mam wszystkie objawy skutków ubocznych ( drgawki, kołatanie serca , uderzenia gorąca). Biorę więc tylko leki ziołowe które pomagają doraźnie a wiem że chyba muszę przyjmować coś więcej. Byłem w trakcie ataku kilka razy w szpitalu ale wyniki badania krwi , EKG, ciśnienie, saturacja miałem dobre , podobnie kardiolog nie stwierdził choroby serca. Mówię ludziom że czasem czuję się tak jakbym miał umierać ale dziwnie na mnie patrzą to trzeba przeżyć.Pozdrawiam i życzę sił w walce.