Skocz do zawartości
Nerwica.com

franio11

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez franio11

  1. Wizytę u psychoterapeuty mam już umówioną za 3 tygodnie, więc zdaję sobie sprawę, że tylko tam może być problem rozwiązany, spokojnie Jednak doskonale wiem, że na takich forach również znajdują się osoby, które mocno znają się na rzeczy i naprawdę często mi pomagają Wasze rady i wsparcie. Póki co pozostaje mi czekać 3 tygodnie i jakoś przetrwać ten czas. To prawda, w pewnym stopniu może występować u mnie egocentryzm. Ale skąd? Nie odpowiem na to pytanie, naprawdę nie wiem tego. Mam wrażenie, że to właśnie MI ludzie chcą zaszkodzić, zniszczyć życie takimi, a nie innymi działaniami. Po prostu mam takie przekonanie i tyle.
  2. Część z tego, co napisałeś oczywiście zrozumiałem. Jednak jeżeli chodzi o kwestię wiary to z tego nie zrezygnuję. Oczywiście nigdy nie byłem molestowany. Nie każdy ksiądz jest pedofilem. Pisząc o kontaktach z księżmi miałem na myśli to, że byli oni obecni w życiu mojej rodziny, a co za tym idzie poczucie przynależności do Kościoła było większe. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę rozwalić wszystko co mam przez swoją "chorobę", o ile jest to faktycznie choroba. Z jednej strony zastanawiam się dlaczego obawa przed czymś, co może stanowić zagrożenie miałoby być chorobą. Przecież to nie jest tak, że boję się latającego potwora spaghetti, tylko boję się, że ktoś mógł mnie nagrać w toalecie - to jest realne. Z drugiej strony przychodzą mi momentami myśli, które przeciwstawiają się temu myśleniu i uświadamiam sobie, że zamartwiam się skutkami przedmiotu moich obaw, ustalam scenariusze działania, obronę itd., ale zapominam o jednej istotnej rzeczy. Żeby był skutek, musi być przyczyna. Zaistnienie przyczyny, o którą się boję jest zaś bardzo bardzo mało prawdopodobne.
  3. Coś w tym jest, że to uderza w najsłabszy punkt. To prawda, jestem osobą, która przesadnie dba o swój wizerunek i w dodatku jestem też osobą głęboko wierzącą (skoro już o tym wspomniałeś). Codziennie odmawiam różaniec. Podczas modlitwy czasami nachodzą mi na chwilę wulgarne myśli w kierunku przede wszystkim Matki Bożej. Albo podczas odmawiania różańca jak np. ziewam/kaszlę to uznaję tą "Zdrowaśkę" za nieważną i odmawiam ją raz jeszcze. Jednocześnie nie mogę odmówić jednej dodatkowej "Zdrowaśki" bo wtedy to będzie w sumie 51 ich a 5+1=6. W ogóle boję się bardzo liczby 6. Nawet w pracy u mnie nic nie może wiązać się z liczbą 6. Uznaję to za zagrożenie, za zwiastun nadejścia czegoś złego. Dla niektórych moje objawy mogą wydawać się śmieszne, ale dla mnie to jest trudne.
  4. Sam do końca nie wiem co jest prawdą, a co nie. Wydaję mi się jednak, że problem tkwi we mnie. Że nic takiego nie miało miejsca. Mam charakter taki, że wszystko mega wyolbrzymiam i to jest bardzo męczące. Natomiast przypadłość, którą mam od pół roku charakteryzuje się ciągłym lękiem, że będę przez kogoś skompromitowany i miałem dotąd takie epizody w kolejności: 1. Strach przed publikacją starych zdjęć przez znajomych. 2. Strach przed publikacją nagrania z kamery monitoringu na ulicy. 3. Strach przed publikacją nagrania w internecie przez kierowcę, którego wyprzedzałem. 4. Strach przed publikacją nagrania w internecie moich śmiesznych filmów z dzieciństwa. 5. Strach przed publikacją zdjęcia, które miałem wrażenie, że zrobiła mi z ukrycia koleżanka z pracy. 6. Strach przed publikacją filmu/zdjęcia, które mógł zrobić mi ktoś w toalecie.
  5. A co sądzisz o samej treści moich lęków? Tzn. to, co napisałem. Boję się, że ktoś mógł mi zrobić zdjęcie lub film w toalecie i opublikuje to w internecie, przez co będę skompromitowany. Bardzo ze mną źle? :D
  6. Boję się, że ktoś mógł mi zrobić zdjęcie lub film w toalecie i opublikuje to w internecie, przez co będę skompromitowany. Skąd wniosek, że sobie wymyśliłem te zdjęcia?
  7. U mnie doszło do tego, że już mam w głowie, że ktoś opublikuje moje nagranie z toalety, zostanę skompromitowany w internecie, żona mnie zostawi, będę musiał uciec jak najdalej, stracę pracę. Układam sobie już w głowie scenariusz na najbliższe lata co się stanie jak nagranie zostanie opublikowane.
  8. Coś gorszego? To znaczy? A może to po prostu reakcja na faktyczne zdarzenia, które miały miejsce? Już sam nie wiem co jest prawdą, a co nie. Czy to jest myślenie zdrowego człowieka w moim przypadku?
  9. Witam,Mój problem rozpoczął się jakieś 6 miesiący temu nagle, niespodziewanie. Często sprawdzałem czy gaz w domu jest zakręcony, czy drzwi zamknięte. Wydawało mi się to normalne jako znak odpowiedzialności. Jednak lampka zapaliła mi się nieco później, kiedy to pojawiły się we mnie myśli, że ktoś może opublikować moje kompromitujące (tak bynajmniej mi się wydaje) zdjęcia z przeszłości. Zacząłem prosić osoby, które je posiadają o ich usunięcie. Myśli te męczyły mnie dalej, że może ktoś ich wcale nie usunął, że dalej istnieją. Następnie miałem wrażenie, że moja koleżanka z pracy pokryjomu zrobiła mi zdjęcie. W tej chwili borykam się z problemem i mam obawy, że ktoś mi zrobił zdjęcie w toalecie publicznej w pracy. Byłem z tym u psychiatry i mam Servenon i Pernazin. Czy mogą to być objawy choroby? Np. zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne albo paranoja prześladowcza? Czy może po prostu mam taki charakter? A może to reakcja na faktyczne zdarzenia, które miały miejsce? Męczą mnie bardzo te myśli. Proszę o pomoc. Leki biorę od 3 tygodni i nie czuję zbyt poprawy.Mam 27 lat.
×