Cześć,
Jestem, no powiedzmy Wazza.
Mam problemy z kontaktami z ludźmi. Ciągle czuję, że są one złe, albo żadne. Ciągłe poczucie samotności.
Męczę się z myślami o przeszłości, myślami o utraconych miłościach i przyjaciołach. Utraconym fajnym życiem, którego wtedy jako takie nie odczuwałem.
Mam w zasadzie wyleczony objaw nerwicy lękowej jakim była fagofobia. Myślałem, że wyleczenie tego, mnie uwolni. Byłem w błędzie.
Trafiłem tutaj bo nie daję już rady ze sobą. Przestaje wierzyć w dobre życie, w znalezienie miłości, satysfakcjonującego życia towarzyskiego i zadowolenia z siebie. No i przede wszystkim wyleczenia się z tego całego strachu, który mi przeszkadza na co dzień i tego metaforycznego raka w mózgu, który mi ciągle przeszkadza.
Myślałem o samobójstwie bardzo mocno lecz, nie zwykłem poddawać się tak szybko. Może to forum będzie jednym z kroków stanięcia na nogi.
Dziękuję za przeczytanie tego przywitania
Pozdrawiam wszystkich