A moze intuicja podpowiada Ci, ze zaszkodza. Na pewno uzaleznia, a pozniej zejsc z tego jest niesamowicie trudno. Tak w skrocie mowiac, to mozg przestaje sam produkowac to co dostaje poprzez tabletki.
Ten drugi lekarz przepisal Tobie benzodiazepine. Mnie kiedys lekarz "wpakowal" w benzo a ja nie bylam swiadoma, ze tak bardzo uzalezniaja. Gdy dostalam takiego ataku panicznego leku silniejszego niz te co wczesniej mialam - lekarz stwierdzil (i slusznie), ze organizm juz sie przyzwyczail do tej dawki benzo i trzeba podniesc dawke. I tak dawke podnoszono 3 razy by pozniej powiedziec mi, ze musze schodzic z tego. Byl koszmar odstawiania benzodiazepiny. Fizycznie i psychicznie. W miedzy czasie dostawalam inne leki, zeby latwiej zejsc z benzo. Byly zmieniane bo organizm moj nie tolerowal i nie pomogly a czulam sie po nich zle.
Ten piewszy lekarz przepisal Tobie lek, ktory moze pomoc na depresje i tez zmiejszyc ataki leku. Jesli zle tolerujesz porozmawiaj o tym z lekarzem.
Z czystym sumieniem i z serca moge polecic kava kava. Dzieki kava kava moge "przystopowac" napad lekowy. Mysle, ze tez nie jednokrotnie mi pomaga by ataku nie bylo. Gdy mam juz atak to biore wieksza dawke. Kava nie uzaleznia. Nie zaburza swiadomosci i na prawde mi pomaga czyli pozwolilam sobie zaproponowac Tobie, zebys jesli zechcesz sprobowala. Mi kava pomogla zejsc z benzo i pomaga przy atakach. W zupelnosci nie potrzebuje zadnego innego leku wystarcza kava kava.