Skocz do zawartości
Nerwica.com

zori

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zori

  1. Przepraszam, niechcący wstawiłam poprzednią moją wypowiedź. A więc, dopiero udało mi się dostać do lekarza i mam receptę, ale na mirzaten q-tab. Ale podobno substancja czynna jest ta sama. Na DOZ chwilowo był dostępny mirtor ale już go nie ma... Będę próbowała po aptekach.... Podobnie jak Anika powinnam zacząć odstawiać lek. I w zasadzie, powoli już zaczęłam to robić, bo nie wiedziałam na jak długo wystarczy mi ostatnie opakowanie zanim dostanę kolejna receptę i takim oto sposobem drugi tydzień jestem na jednej tabletce 15mg (do tej pory 1,5 tabletki ). Jak na razie jest ok. Zobaczymy jak pójdzie dalej i jak będzie, jak zacznę dzielić ta tabletkę....
  2. Cześć wszystkim! Ja biorę mirtor ok 1,5 roku. Początkowo byłam leczona pramolanem prze rok. Trochę się wyciszyło ale wróciło ze zdwojoną siłą!! Lęki mnie przerosły!!! brak snu, nawet jak udało mi się na chwilę zasnąć, to wybudzali mnie mocna szarpnięcie całym ciałem, aż siadałam w sekundzie! Potem nie mogłam zasnąć, całe ciało mi drżało, do tego silne pulsowanie w brzuchu! Miałam wrażenie, że mam w sobie jakąś bombę albo to jakiś tętniak, który zaraz pęknie... I tak całą noc się nakręcałam! Masakra! Wróciłam do neurologa z płaczem i wtedy przepisał mi mirtor. Kazał powoli wejść na 30 zaczynając od połówki 15. I tak doszłam do 1,5 tabletki 15 i uznałam, że jest już lepiej (strasznie boję się uzależnienia i że jak będę odstawiać lek, to znowu wszystko wróci). Tak czy inaczej, jestem od ok 1,5 roku na 1,5 tabletki 15mg i czuję, że jest na prawdę lepiej!!! Na początku też mnie strasznie zamulało!!! Ale po ok miesiącu? albo troszkę dłużej, mi przeszło. Generalnie bardzo sobie chwalę mirtor. Bardzo mi pomógł. Śpię po niej nadal dobrze i wiem że nadal na mnie działa. Chociaż na początku, dosłownie od pierwszych dni stosowania, poza zamulaniem i kompletnym rozkojarzeniem, zaczęły mnie strasznie boleć stawy. Wszystkie! Nawet te w palcach!! Nie wspominając o kolanach! Poza tym, strasznie dretwialy mi ręce! Jak stałam, leżałam, chodziłam, w różnych pozycjach, nic nie pomagało. Czasem w nocy się budziłam i kompletnie nie czułam ręki. I długo musiałam czekać aż czucie wróci. No ale z czasem to minęło. Swoją drogą zastanawiam się czy to nie były objawy somatyczne nerwicy?? Niestety, z przyczyn niezależnych ode mnie, muszę zmienić teraz lekarza i mam problem bo w Medicover nie widzę żadnego kompetentnego lekarza, który mógłby mnie dalej poprowadzić, poza tym kończą mi się leki a wiem, że jest z nimi problem, bo już w listopadzie zeszłego roku o dzwoniłam chyba z 60 aptek i wysepilam ostatnie 5 opakowań!!! Boję się, że z racji tego, że brakuje go w aptekach lekarz przepisze mi jakieś gówno zastępcze! A ja boję się zmiany leku, bo boje się, że wrócą mi leki. A na to sobie pozwolić nie mogę, bo niedawno zaczęłam pracę i nie chcę jej stracić!
  3. Cześć wszystkim! Ja biorę mirtor ok 1,5 roku. Początkowo byłam leczona pramolanem prze rok. Trochę się wyciszyło ale wróciło ze zdwojoną siłą!! Lęki mnie przerosły!!! brak snu, nawet jak udało mi się na chwilę zasnąć, to wybudzali mnie mocna szarpnięcie całym ciałem, aż siadałam w sekundzie! Potem nie mogłam zasnąć, całe ciało mi drżało, do tego silne pulsowanie w brzuchu! Miałam wrażenie, że mam w sobie jakąś bombę albo to jakiś tętniak, który zaraz pęknie... I tak całą noc się nakręcałam! Masakra! Wróciłam do neurologa z płaczem i wtedy przepisał mi mirtor. Kazał powoli wejść na 30 zaczynając od połówki 15. I tak doszłam do 1,5 tabletki 15 i uznałam, że jest już lepiej (strasznie boję się uzależnienia i że jak będę odstawiać lek, to znowu wszystko wróci). Tak czy inaczej, jestem od ok 1,5 roku na 1,5 tabletki 15mg i czuję, że jest na prawdę lepiej!!! Na początku też mnie strasznie zamulało!!! Ale po ok miesiącu? albo troszkę dłużej, mi przeszło. Generalnie bardzo sobie chwalę mirtor. Bardzo mi pomógł. Śpię po niej nadal dobrze i wiem że nadal na mnie działa. Chociaż na początku, dosłownie od pierwszych dni stosowania, poza zamulaniem i kompletnym rozkojarzeniem, zaczęły mnie strasznie boleć stawy. Wszystkie! Nawet te w palcach!! Nie wspominając o kolanach! Poza tym, strasznie dretwialy mi ręce! Jak stałam, leżałam, chodziłam, w różnych pozycjach, nic nie pomagało. Czasem w nocy się budziłam i kompletnie nie czułam ręki. I długo musiałam czekać aż czucie wróci. No ale z czasem to minęło. Swoją drogą zastanawiam się czy to nie były objawy somatyczne nerwicy?? Niestety, z przyczyn niezależnych ode mnie, muszę zmienić teraz lekarza i mam problem bo w Medicover nie widzę żadnego kompetentnego lekarza, który mógłby mnie dalej poprowadzić, poza tym kończą mi się leki a wiem, że jest z nimi problem, bo już w listopadzie zeszłego roku o dzwoniłam chyba z 60 aptek i wysepilam ostatnie 5 opakowań!!! Boję się, że z racji tego, że brakuje go w aptekach lekarz przepisze mi jakieś gówno zastępcze! A ja boję się zmiany leku, bo boje się, że wrócą mi leki. A na to sobie pozwolić nie mogę, bo niedawno zaczęłam pracę i nie chcę jej stracić!
×