Skocz do zawartości
Nerwica.com

xD_

Użytkownik
  • Postów

    184
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xD_

  1. Bylem dzisiaj u lekarza , podejrzewa zaburzenia osobowosci i dał skierowanie na testy jakieś. Usłyszalem tez"choroby psychicznej pan nie ma" co mnie cieszy
  2. Właśnie z tą terapią to szczerze mowiac tak średnio, wolałbym jakieś tabletki dostać i tyle . Nie lubie mówić o swoich problemach , juz ciezko mi było tutaj to opisać i długo sie do tego zabierałem. Nawet rodzina z która mieszkam długo nie wiedziała ze cokolwiek mi jest bo po prostu nie mówiłem im tego a jak juz pisalem wczesniej nie było widać po mnie tego . Walczyłem z tym sam . @shira123Schizofreni albo psychozy nie mam napewno bo : nie slysze glosow , nie mam omamow ani urojen , mam zachowany krytycyzm co jest najwazniejsze chyba Gdzies czytalem ze jak ktos ma strach przed zachorowaniem na schizofrenie to juz samo to swiadczy ze jej nie ma
  3. No właśnie zapisałem się dzisiaj do psychiatry . Wizyta na 11 kwietnia . Nie chciałem ale matka mnie namówiła , i w sumie ma rację .... Co mi szkodzi iść pogadać , jak coś zapisze wykupić i brać przecież nie muszę.
  4. xD_

    Dubel

    Myślę,że dam radę sam :) Nie czuję cały czas tylko momentami,wyostrzony słuch jeszcze pozostał. Wczoraj np wieczorem matka zasnela w ubraniach przy wlaczonym tv a mi pojawila sie glupia mysl i poczucie strachu " a co jak nie zyje " ? Jednak sam szybko wywaliłem te myśli z glowy i bylo ok . Znalazlem taki sposób,ze gdy zaczyna sie pojawiac lęk to mowie sobie w myslach "spokojnie nic sie nie dzieje to tylko twoje wymysly i cholerna nerwica " Pomaga :) Spie dobrze , koszmarow nie miewam albo rzadko . Jedyne co to czesto mam problem z zasnieciem . Biorę tabletki ziolowe "positivum " zawsze przed snem . Czasami hydroksyzynę od dziadka Hydro dziala super i po jednej tabletce 25mg padam jak zabity i spie jak niemowlak Niestety wadą jest to że na drugi dzień nie mogę wstać :/ Ma jeszcze coś takiego jak dobroson ale sam nie wiem czy próbować . Ogólnie myslisz ze dobrze sie zdiagnozowałem z tą nerwicą czy to coś poważniejeszego ? Smieszne jest to ze powiedzialem matce o wszystkim i okazalo sie ze ona nic nie zauwazyla,zebym jakos dziwnie sie zachowywał albo cos mi bylo. Czyli nie widać tego po mnie ze cokolwiek mi jest i mam jakieś problem . Ups przypadkowo dodało się 2 razy to samo
  5. Myślę,że dam radę sam :) Nie czuję cały czas tylko momentami,wyostrzony słuch jeszcze pozostał. Wczoraj np wieczorem matka zasnela w ubraniach przy wlaczonym tv a mi pojawila sie glupia mysl i poczucie strachu " a co jak nie zyje " ? Jednak sam szybko wywaliłem te myśli z glowy i bylo ok . Znalazlem taki sposób,ze gdy zaczyna sie pojawiac lęk to mowie sobie w myslach "spokojnie nic sie nie dzieje to tylko twoje wymysly i cholerna nerwica " Pomaga :) Spie dobrze , koszmarow nie miewam albo rzadko . Jedyne co to czesto mam problem z zasnieciem . Biorę tabletki ziolowe "positivum " zawsze przed snem . Czasami hydroksyzynę od dziadka Hydro dziala super i po jednej tabletce 25mg padam jak zabity i spie jak niemowlak Niestety wadą jest to że na drugi dzień nie mogę wstać :/ Ma jeszcze coś takiego jak dobroson ale sam nie wiem czy próbować . Ogólnie myslisz ze dobrze sie zdiagnozowałem z tą nerwicą czy to coś poważniejeszego ?
  6. Witam wszystkich serdecznie . Może zacznę od tego że mam 27 lat a moje problemy zaczęły się w 2012/2013 roku . Szczerze mówiąc dokładnie nie pamiętam . Zanim zacznę opisywać co mi dolegało /dolega warto by wspomnieć,że od zawsze byłem "panikarzem" , jeśli było kilka opcji co się może stać zawsze widziałem czarne scenariusze itp itd Zawsze za bardzo się wszystkim przejmowałem .... Nawet o dziwo jako dziecko ( mniej niz 10 lat mialem ) doświadczylem derealizacji . Do czasu aż ponownie nie przeżyłem derealizacji jako dorosły nie rozumialem tego uczucia, co mi wtedy było . A teraz przejdę do konkretów . Pod koniec 2011 roku straciłem ojca, zmarł na raka . Stłumiłem wtedy to w sobie , nie płakałem na pogrzebie . Po czasie właśnie myślę że to spowodowało moje dolegliwości . Sama nerwica ( czy cokolwiek mam ) wyszła jakoś rok pozniej . Zaczęło się tak że pewnej nocy obudzilem się mając bardzo straszny i realistyczny sen . Obudzilem sie przerazony zlany potem a serce biło jak oszalałe . No i się zaczelo , zero apetytu , poczucie ze wariuje , wyostrzony sluch i wzrok , czesto jak cos usłyszalem pytalem matki czy tez to słyszała ( strach czy nie slysze "glosow" ) derealizacja ,lęk. Wtedy nie wiedziałem co mi jest , ze jest cos takiego jak derealizacja czy nerwica lękowa . Bałem się ze wariuje albo nie wiem jestem opętany czy coś mimo iz to irracjonalne i nie wierze w takie rzeczy oraz religie zadna ( jestem ateistą ) Był tez taki objaw ze ide sobie ulica poznym wieczorem np i otoczenie ,drzewa ( byla to jesien ) wydawały mi sie takie "straszne" . Tak samo potrafilo byc w grze na konsoli , postacie sie wydawaly jakies takie straszne . Potem trafilem przypadkowo w internecie na temat o nerwicy i tu chyba zaczela sie droga do wyzdrowienia . Kiedy zrozumialem co to jest i ze nie zwariowalem to bylo łatwiej z tym walczyc . Nie poszedlem do lekarza posiłkowalem sie tylko ziołowymi tabletkami bez recepty na uspokojenie . Nie wiem dokladnie ile to trwalo ale z czasem objawy słabły az calkiem ustapily . Mialem spokoj przez kilka lat z pojedynczymi przypadkami atakow panik jednak w owych przypadkach gdy sie uspokoilem wszystko wracalo do normy , nie bylo derealizacji ani nic . Zapomnialem jeszcze wspomnieć ze mialem okres obsesji na punkcie raka , chodzilem po lekarzach i badałem się . Trafilem np do laryngologa pod kontem raka krtani bo "cos mi ciagle tam zawadza " , przeswietlalem tez pluca bo mialem jakiś ucisk w klatce piersiowej więc pojawila sie wizja tego na co moj ojciec zmarl ... Co do moich obaw zawsze najbardziej balem sie schizofreni , jako iz w mojej rodzinie po stronie matki ( w prawdze zawsze to byly kobiety ale jednak ) bylo kilka przypadkow tej choroby a do tego moj dziadek cierpi na depresję . Sam nie wiem czy też nie mam depresji ( czytalem ze nerwica i depresja moga wspolistnieć ) . Skad te podejrzenia ? Ciezko mi sie do czegokolwiek zmotywowac , proste czynnosci czasami wydają się jakby byly ciezkim zadaniem do wykonania , czesto po zwyklym wyjsciu do sklepu czuje sie jakbym caly dzien ciezko pracował , przewlekle zmeczenie . Co do mojego obecnego stanu , było dobrze do ostatniego sylwestra . Popiło się i niestety dałem się namówić na zapalenie marihuany . W prawdzie zaciagnalem sie tylko 2 razy i wtedy nic mi nie bylo ale w nowy rok obudzilem się nie tylko z kacem ale tez z derealizacją :/ Wszystko wrocilo ... lek , wyostrzone zmysly . Doszedł nawet dziwny objaw ktorego nie bylo kiedys , jak ktos podczas rozmowy skupial na mnie wzrok to odczuwalem lęk ( mysli ze cos ze mna nie tak dlatego tak dlugo sie patrzy) . Wiedzialem ze to wszystko moje wymysly i jak wczesniej zwalczalem to . Poprawialo sie i mijalo z czasem az do teraz . Obecnie leku niby nie ma i w sumie prawie sie czuje normalnie . Czemu prawie ? Bo nie do konca jestem pewien czy derealizacjia mi minela . Najgorsze jest to ze tak jakby "zapomnialem" jak sie czulem przedtem i nie jestem w stanie stwierdzić czy juz minęło czy jeszcze nie :/ Mam takie dziwne uczucie straty i żalu , ze juz nigdy nie bedzie tak jak bylo . Przez co duzo o tym mysle jeszcze , sam juz nie wiem czy nadal mam derealizację czy jest to na zasadzie doszukiwania się dolegliwosci tak jak wmawialem sobie kiedys raka heh .
  7. xD_

    Hejka

    Witam wszystkich serdecznie , jestem tu nowy :) Mam na imię Rafał i chyba cierpię na nerwicę lękową . Czy jest tutaj odpowiedni dział gdzie mógłbym opisać swoje objawy , historię od kiedy to mam , jak się zaczęło itp ? Wielkie dzięki za odp :)
×