Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rexim

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Rexim

  1. wybaczcie, to moja wina, ja zacząłem od trzustki. Spoko, ozt, to jest taki ból, że "chodzi" się po ścianach...co najwyżej, można mieć trzustkę podrażnioną, a to nie to samo...uwierzcie mi, w tym już jestem ekspert po 4 dniowym pobycie na gastroenterologii. Ale, tak czy inaczej, o trzustkę dbać zalecam... Gastroskopię idzie przeżyć...choć mnie przez jakiś czas bolało gardło. Ale już wiem, że żołądek, dwunastnica, przełyk są w dobrej formie... ale wiecie na co mam fazę? od jakiegoś czasu widzę u siebie sine paznokcie...oczywiście już wiem, albo serce albo krążenie...a w dodatku mam mrowienie po lewej stronie ciała. Mam dwie opcje, albo tarczyca - choć TSH wyszło mi w normie. A w USG tarczyca niepowiększona...albo znów tężyczka. A w poniedziałek mam jechać na urlop...
  2. Kajmanka, większość lekarzy, coś tam niby porobi, skasuje kasę (mi raz neurolog za to, że obejrzała zdjęcia, stwierdziła zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie skasowała 100 zł)...a człowiek się dalej mota. I się nakręca...
  3. ehh..ja przez ostatnie cztery dni byłem w szpitalu...bo na usg wyszła niejednorodna trzustka, od razu podejrzenie ozt...więc zamknęli mnie na 4 dni, porobili badania i trzustka jest ok, miałem ja podrażnioną, pewnie wskutek piwka i czegoś tłustego. Po TK jamy brzusznej wiem, że trzustka, wątroba,śledziona są prawidłowe...tylko czemu nadal mnie boli w klatce piersiowej? teraz wkręcam sobie tarczycę...oczywiście z badania krwi TSH są w normie...pewnie niedługo trafię na oddział endokrynologii. A na odchodne, lekarka powiedziała, że ja już miałem wszystko przebadane, że wyniki są w normach...więc ja mówię, że to pewnie hipochondria, a pani doktor z uśmiechem - pewnie tak PS nie życzę nikomu ozt...masakra, facet na sali od 5 tygodni na kroplówkach. Pomyślcie...i nie pijcie za dużo, bo trzucha może nie wytrzymać tego. PS a najlepszy widok w szpitalu, to "szczypawice", drugiemu facetowi z pokoju, to nawet wlazło to do kubka, ten w nocy, gdy chciał się napić, poczuł jakieś "mięsko", więc to był ten robaczek... Nasza służba zdrowia...a wiecie jakie porcje? na kolację o 17, dwie pajdki chlebka i coś tam do tego...a potem dopiero śniadanie o 9 rano. Tak jest na gastroenterologii...unikajcie tego. Pozdrav
  4. wiecie co, od wczoraj znów mnie mocniej wzięło, dziś boli mięśnie tak, że ustać nie mogę, wciska mnie w krzesło...ręce jak z waty, czuję się bliski omdlenia, boli mnie w klatce piersiowej...czy to może być nerwoból? czy dziś jeszcze lecieć do lekarza na dyżur? pozdrawiam
  5. Witam teraz wymyśliłem sobie, że zrobię sobie badanie SATRO...będę już wiedział, czy serce, to aby na pewno mam dobre...tylko trzeba się zarejestrować. Tyle mogę dla siebie zrobić...potem znów będę szukał czegoś innego, może na końcu uwierzę, że to jednak kręgosłup... Pozdrav
  6. kitty, dzięki za słowa...dziś znalazłem nową dolegliwość dla siebie - tężyczka, mam je wszystkie objawy - zmęczenie, mrowienie w rękach (nic dziwnego, skoro są stale w jednej pozycji ), bóle mięśni w nogach, duszności...i co powiecie jak nie tężyczka? a ja już chyba znam lekarstwo na moje dolegliwości - skończyć czytać wiadomości na internecie. Pozdrawiam PS kitty, problem w tym, że na wyjazd mam jechać sam...
  7. Witam, jestem tu "nowy", ale widzę, że to temat jak znalazł dla mnie...gdzieś od ok. 3 miesięcy boli mnie w lewym boku, okolice serca...zaczęło się od wizyty u lekarza rodzinnego, jednej drugiej - nerwoból, jakoś nie wierzyłem, potem internista taka sama diagnoza, potem byłem u kardiologa, po echu serca, serce zdrowe...a ja nadal myślę, że z sercem mam coś nie tak...oczywiście w międzyczasie znalazłem sobie inne choroby - tętniaka, była też borelioza ( na nią nie robiłem testów), a teraz siedzę nad zapaleniem osierdzia...po prostu nie dociera do mnie, że kręgosłup może dawać bóle w klatce piersiowej...a że nerwus jestem, to od tego się tak nakręciłem, że strach oblatuje mnie przed podróżą dalszą...ale na jeden z majowych weekendów się przełamałem i pojechałem na drugi koniec Polski...teraz nastawiam się, aby jechać na wakacje za granicę...mam nadzieję, że się uda! PS żadnych leków nie biorę... Pozdrawiam Robert
×