Witam wszystkich !!!
Nerwicę mam od urodzenia :) Jestem w wieku 26 lat. Ciężkie dzieciństwo to u mnie mało powiedziane. Umierałem duży razy i dalej żyję.
Psychoterapii odbyłem połowę i zrezygnowałem ponieważ czułem się wykorzystywany finansowo przez moją terapeutkę, nie będę pisał tu historii życia tylko przejdę do sedna .
Moje objawy to głownie serce , pierwsze dokuczliwe objawy poczułem w wieku ok 14 lat były to (przeskoki potknięcia uczucie zatrzymania serce) zwał jak chciał. Były one sporadyczne około raz na miesiąc najczęściej występowały po masturbacji , bardzo zawsze się kryłem z tym żeby mnie nikt nie nakrył i to powodowało stres . Nauczyłem się z tym żyć , ale po 4 latach gdy poznałem moją obecną Żonę uczucie kołatania serca i niebezpieczeństwa wróciły na krótką chwilę , ale wróciły .
Żona zaszła w ciąże a ja wyemigrowałem za pracą na 3 miesiące byłem bardzo szczęśliwy że zostanę Ojcem gdy wróciłem na narodziny mojej córki dopadła mnie lekka depresja , brak szczęścia niewiadomy smutek lekarz przepisał leki , ale ich nie brałem .
Nasz związek zaczął umierać po około roku czasu postanowiliśmy się rozstać , ja wtedy ponownie wyemigrowałem za granicę . bardzo tęskniłem za córką i zacząłem tam pić codziennie alkohol , upijałem się oraz paliłem trawkę a czasem brałem też kokainę tylko tam potrafiłem sobie radzić z tęsknotą .
Po pewnym czasie nawiązaliśmy z Żoną ze sobą kontakt postanowiliśmy , abym wrócił do kraju by zamieszkać z powrotem razem byłem przeszczęśliwy , ale moje szczęście nie trwało długo . Pewnego weekendu udałem się do kolegi , aby się z nim pożegnać wiadomo wódka dużo wódki kokaina amfetamina i nie wiadomo co jeszcze , spotkanie trwało 2 dni kiedy złapał mnie już kac myślałem że to koniec umieram itd ale to był tylko wierzchołek góry lodowej . Złapała mnie silna nerwica , serce które wcześniej przestraszyło mnie może 3 razy w życiu straszyło mi 3 razy ale na godzinę myślałem że nie wrócę żywy do kraju , cały czas miałem ogromne wyrzuty sumienia że piłem i brałem narkotyki , bałem się że nie zobaczę już córki .W środku czułem że to nerwica , w przeszłości dużo o niej czytałem , ale nie wiedziałem że może być taka silna .Wróciłem do rodziny i byłem wrakiem wszystkiego się bałem . Zanim trafiłem do terapeuty odwiedziłem chyba 4 kardiologów . Zawsze wyniki były ok.
Dopiero po około roku czasu pierwszy czas poczułem się normalnie raz było lepiej a raz gorzej .NERWICĘ POKONAŁEM W 100 % i WY TEŻ MOŻECIE JĄ POKONAĆ . Co prawda czuję jeszcze czasami kołatania serca , ale bardzo rzadko i już nie robią na mnie takiego wrażenia .Oczywiście podczas nasilenia tej NERWICY (ja jej nie nazywam chorobą bo moim zdaniem to nie jest choroba ) miałem wszystkie objawy opisywane przez innych forumowiczów tj: DUSZNOŚCI , ZAWROTY GŁOWY , BÓLE SERCA , MIĘŚNI , WIROWANIA itp.
Jedno jest pewne WIARA czyni cuda . Chciałbym komuś chociaż odrobinę pomóc ponieważ wiem co przechodzicie.