Skocz do zawartości
Nerwica.com

RedCornish

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez RedCornish

  1. W dniu 18.12.2018 o 20:51, Anonymous napisał:

     Tak jest do dziś, słyszę komentarze od innych ludzi, jak zazdroszczą mi stylu bycia, humoru, posiadania dystansu do wszystkiego co nas otacza oraz nieprzejmowania się niczym. Przez wiele lat wyrobiłem w sobie taką a nie inną łatkę, która jest ze mną zawsze. Bardzo ciężko mi powiedzieć ilu mam prawdziwych przyjaciół którzy, wiedzą o mnie wszystko. Jednak to wszystko jest swego rodzaju maską, od wielu lat borykam się z nerwicą, która jest bardzo poważna chorobą. Odkąd pamiętam bałem się wszystkich chorób, kiedyś mając kilkanaście lat, obejrzałem film w którym główny bohater-kolarz umiera z powodu tętniaka mózgu, nie potrafiłem zasnąć przez kilkanaście nocy. Następnie w moim życiu pojawiło się kilka nieszczęść, jaka była miedzy innymi smierć ojca. Jednak nie złamało to mojej powierzchownej łatki. Dalej byłem radosny, żartobliwy, beztroski. Jednak coraz bardziej łamało mnie w środku. Dziś jako dorosły mężczyzna, przyznaje się, ze mam olbrzymi problem z nerwicą oraz hipochondria. Nerwica objawia się przypisywaniem zawsze najgorszych scenariuszy, gdy ktoś bliski np. nie odbiera telefonu. Natomiast hipochondria, jak wszyscy wiemy, wynajdywaniem wszystkich możliwych chorób. Jestem strasznie na siebie zły, a jednocześnie bezradny. Każdego dnia jestem wdzięczny, ze jestem zdrowy, a mimo to każdego dnia wymyślam nowe choroby. Potrafię całe noce nie spać z obawy przed rakiem, tętniakiem czy inną dolegliwością. Od lat leczę się na ciśnienie tętnicze. Zostałem przebadany wzdłuż i wszerz w celu wykrycia źródła tego stanu. Oczywiście badania były dla mnie piekłem, a raczej wyczekiwanie na ich wyniki. Potrafiłem się rozkleić jak małe dziecko przed rezonansem jamy brzusznej - był to ciężki etap dla mnie, cała szkole średnia miałem bóle brzucha i biegunki, wiec byłem pewien, że w najlepszym przypadku mam nowotwór bez przerzutów. Tak, to wydaje się śmieszne, ale takie nie jest. Mimo wszystko, każdy wokół mnie uważał mnie za najzabawniejsza osobę, która nie ma żadnych zmartwień. Taki paradoks życia. 

    @Anonymous jakby czytał o sobie. Hipo niszczy wszystko czym powinniśmy się cieszyć. Mnie trzyma jeszcze wiara i rodzina bo już w ogóle bym sfiksował. Przez ostatnie 2 miesiące "miałem" raka trzustki, marskość wątroby, białaczkę. Kur.a żałosne 🙂 wpółczuję Ci bo wiem co czujesz i ciesze sie, że napisałeś, bo zawsze jakoś lepiej się na duchu robi jak widzisz że inni też mają takie problemy jak ty.

  2. Też mam lęk przed badaniami...Przekładam morfologię z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc.

    Ostatnio kolega zmarł na niewydolność wątroby, więc od jakichś 2 miesięcy towarzyszą mi myśli o raku trzustki, chorobie wątroby.

    Często mam zgagę , uczucie pełności, prawdopodobnie przez Zaspoł Jelita Drażliwego ale oczywiście wmawiam sobie najgorsze.

    Myśli odchodzą jedynie jak się czymś zajmę tak na maksa, albo pojawią się prawdziwe problemy typu choroba dziecka etc.

    Ech... szkoda gadać, zresztą wiecie o czym mówię na pewno 🙂

  3. U mnie najbardziej uciazliwe to hiperwentylacja, mrowienie/dretwienie twarzy, uczucie ze zaraz zemdleje, uczucie "nie swojego ciala". Nieraz dochodza nagle przebudzenia z derealizacja i silnym lekiem w nocy. Nie wiem wtedy gdzie jestem , kim jestem itd. A jak u Was?

  4. Lekarz stwierdzil ze zaczniemy od delikatniejszych lekow + psychoterapia. Dwa lata temu mialem nawrot nerwicy, wtedy pramolan w miare pomogl, bylo lepiej, choc mialem czasem delikatne objawy. Teraz pogorszylo sie w listopadzie, po smierci kolegi. Poki co zaczynam wiec ciezko powiedziec czy bedzie skuteczne czy nie, nie mialem jeszcze nawet pierwszego spotkania z psychoterapeuta, wiec zobaczymy z czasem...

  5. @myślący91 heh widzisz, ja ciesze sie jak mam bardziej zalatane dni, wtedy nie mysli sie tak I nie nakrecam sie. Dla mnie najgorsza jest bezczynnosc bo wtedy przekierowywuje nieswiadomie moje myslenie na szukanie jakichs objawow, etc. Ostatnio "mialem" tetniaka, raka watroby i bialaczke... 😕 ;)

  6. Dzieki. Mam przepisany Pramolan i Hydroksyzyne doraznie. Z psychoterapii nie korzystalem, ale szukam psychoterapeuty obecnie. Najgorzej u mnie jest w pracy, mam w niej sporo "luznego czasu" I wtedy najczesciej pojawiaja sie ataki/leki. Ale to chyba juz na inny temat :)

  7. Cześć, mam 30 lat, jestem mężem i ojcem, od dziecka zmagam się z nerwica. Była dłuższa przerwa ale dwa lata temu cholera wróciła. Najbardziej doskwiera mi notoryczne myślenie o chorobie, ostatnio jest jakiś nawrót tych myśli. Wierzę że pomożemy sobie nawzajem ✨ pozdrawiam 🙂

×