Skocz do zawartości
Nerwica.com

kimikimi

Użytkownik
  • Postów

    82
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez kimikimi

  1. 11 minut temu, Rarity napisał:

    Trochę to wygląda na fake. Niespełnioną fantazję pacjentki. Terapeuta koło 50tki, znaczy z wieloletnim stażem, w dodatku właściciel/dyrektor placówki, facet miałby naprawdę wiele do stracenia , samo tylko rzucenie podejrzenia, mogłoby mu zrujnować karierę. 

    Jeśli to prawda, bez słowa przerwałabym terapię i poszukała nowej terapeutki kobiety. Jej się zwierzyła i zapytała co z tym zrobić. 

    Mnie przerażają ci  terapeuci. Poznałam kiedys jedna panią i ona pracowała u psycholożki. Ta psycholożka znęcała sie nad nia psychicznie, mobbingowała  i taka osoba zajmuje sie "leczeniem " duszy innych. 

  2. W dniu 12.04.2019 o 08:21, Lilith napisał:

    I wyobraź sobie teraz drugą stronę. Panie z rejestracji przemielają x osób z tymi samymi żalami, dzień w dzień zmagają się z tymi samymi problemami, na nie jest zrzucane odwoływanie wizyt, bo przecież lekarze nie będą się zniżać do tego poziomu, im za wszystko się obrywa. Jest ich na zmianie tyle, co kot napłakał i jeśli mają przed sobą tabun ludzi, to wiadomo, że ich nie zostawią po to, żeby odebrać telefon. Te same panie są od obsługi, od telefonów, od maili i innych dziwnych rzeczy, które wymyślają kierownicy przychodni bądź lekarze. Jak się już przemieli to wszystko, to nie ma się ochoty na jakikolwiek kontakt z ludźmi i jakikolwiek uśmiech. To nie wina rejestracji, że jest tak, a nie inaczej tylko wina złej organizacji i oszczędności na personelu. 

    Owszem, takie przychodnie zaganiane  istnieją. Akurat te  panie, kiedy nie przyszłam ( osobiście!, bo inaczej nie odbierają) do rejestracji, piły kawkę i plotkowały. I ta sytuacja to norma kiedy do nich nie przyjdę, nie był to akurat luźniejszy dzień. To jest poradnia zdrowia psychicznego, tutaj pacjenci są szczególni ... nie dostanie opieki to skoczy pod most, albo cos komuś zrobi, rożnie to bywa. Moga zmienić prace i iść do biedronki. Jakos w prywatnych przychodniach i ogarniaja wszystko i sa miłe,  pewnie zarobki te same.

  3. W dniu 5.04.2019 o 00:55, zuberek01 napisał:

    Życzę Ci, abyś nigdy nie zaznała tych słynnych "prądów", z całego serca. Nie jest to przyjemne uczucie, lecz po kilku latach z wenlą (która skądinąd potrafi zdziałać cuda) większość z Nas owych prądów doznała i nie mogę ich określić jako "fajne", szczególnie przy schodzeniu na niższą dawkę. Aktualnie jestem na najniższej - 37.5,  a boję się zejść całkowicie, głównie ze względu na te "brain-zapy"... Nawet zejście z 300mg było łatwiejsze niż z 37.5 na 0... 😕 

    Ja brałam wenle od wigilii najmniejsza dawka, od dwóch tygodni weszłam na esci, a wenlo odstawione. Kompletnie zero prądów, nic mi nie jest.

  4. W moim mieście, a to duze miasto czeka sie od trzech tygodni wzwyż.

    Przychodni sporo, ale są strasznie oblegane przez pacjentów. Dla mnie każda rejestracja i pobyt w takiej przychodni to trauma. Panie na recepcji z łaska wszystko, w niektórych przychodniach w ogóle nie odbieraja tel. Kolejka na maksa już na 1,5 godz przed.  Każdy próbuje sie wcisnąć, odwoływanie wizyt z dnia na dzień, bo Pani doktor sie rozchorowała i lekarza brak:(

    Ostatnio byłam prywatnie po głupia receptę, dałam 150 zł.:(

  5. W dniu 25.03.2019 o 14:12, Orzeszkowa napisał:

    Przegielam z optymizmem:( dziś mdłości i zawroty głowy, siedzę w pracy i czuję się jak na karuzeli... Ile takie atrakcje mogą trwać?

    tak z tydzień, potem słabną, spokojnie da sie przeżyć. Kup sobie tabsy ziołowe na przeczekanie, pomaga!

  6. W dniu 24.03.2019 o 13:48, Orzeszkowa napisał:

    to ja już się chyba pożegnałam z wenlą. miałam dłużej brać małą dawkę (37,5)ale wczoraj zapomniałam więc stwierdziłam że już brać nie będę. nic mi nie jest. dziś nawet przespałam w miarę noc bez prochów (ostatnio brałam okruszek Ketrelu na sen). 

    ogólnie uważam, że to niezły lek. tylko moje skutki uboczne - senność i tycie - spowodowały decyzję o odstawieniu. przy większych dawkach była mniejsza senność ale dla odmiany noce poty. przy zmniejszaniu dawki problemy ze snem i drżenie stóp.

    wiosna idzie, trzymajcie kciuki, obym choć parę miesięcy pożyła bez proszków. jak się tak długo je bierze/choruje na depresję to człowiek nie wie do końca, czy jego myśli, charakter itp to efekt leków, depresji czy taka po prostu jestem.

    Odstawiłam Wenle, dostałam znowu Lexapro. Mój lekarz  (nowy)stwierdził ze wenlo to raczej słaby lek i pomaga niezbyt dużej grupie jego pacjentów i odbiorców, co nie znaczy, ze nie pomaga nikomu.

  7. 23 minuty temu, uprising napisał:

    Mam z wenlafaksyną dokładnie to samo - zwiększenie dawki = totalna apatia i ogromna niechęć w stosunku do życia. Mogę leżeć przez cały dzień z łóżku i tylko czekać na "koniec". Ale na psychosomaty jednak działa świetnie.

    Pamiętam jak w nią wchodziłam.:classic_wacko:

    Masakra - głowa była w dotyku jak ciężka obręcz, tak jakby mi tam wszystko nabrzmiało w mózgu ...  rozpychało w środku tą substancją. Lekarz zalecał kilka prób zwiększenia do pełnej dawki i kompletna klapa - zawsze silnie obniżony nastrój, płaczliwość,myśli samobójcze, senność. Teraz czekam na wizytę, biorę pół dawki -  w sumie to nie wiem po co? Chyba po to, aby nie mieć tych prądów w mózgu przy odstawieniu i zawrotów głowy. Dodatkowo uwazam, że lepiej wejść ( jeśli można) z leku na inny lek, bo wtedy objawy odstawienie starego leku i objawy przyjmowania nowego leku sie synchronizują i trwa to krócej. 

  8. Godzinę temu, seneri napisał:

    Wiadomo że jak się da to najlepiej bez leków. Moje zdanie jest takie że zawsze najmniejsza dawka jaka jest na rynku w jakimś stopniu już oddziałuje terapeutycznie. W przypadku wenli to właśnie 37.5. Ale to moje zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Ps w przypadku wenli jest paradox że właśnie ta najmniejsza dawka nie jest refundowana. Reszta jest 

    Jesli czujesz poprawe, to (...)

  9. 57 minut temu, seneri napisał:

    Wiadomo że jak się da to najlepiej bez leków. Moje zdanie jest takie że zawsze najmniejsza dawka jaka jest na rynku w jakimś stopniu już oddziałuje terapeutycznie. W przypadku wenli to właśnie 37.5. Ale to moje zdanie i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Ps w przypadku wenli jest paradox że właśnie ta najmniejsza dawka nie jest refundowana. Reszta jest 

    Jest refundowana. Taka własnie dostałam.

  10. W dniu 14.01.2019 o 14:48, makao12 napisał:

    Witam. Biorę Velecitine 75 mg  od kilku dni i nie mogę spać, czy ta bezsennosc mija po czasie?

    Tak mija po tygodniu. Ja biore Wenlo od Wigilii. Od kilku dni zwiększyłam do 75 mg i mam pogorszenie. Silne leki i niepokoje. Mogłabym leżeć w łóżku cały dzień bez celu. Nawet umycie kubka to dla mnie wysiłek.

  11. Jak wiecie, od jakichś trzech tygodni zażywam Wenlafaksyne.

    Nie odczuwam jeszcze zbytniej psychicznej poprawy, jednak zauważyłam, że bardzo poprawiła mi sie cera, jest gładka i świeża, dodatkowo oczy odzyskały blask, bo wcześniej  były smutne i przygaszone, zmęczone.

     Ogólnie wyglądam lepiej. Czy  moze miec to jakiś zwiazek z zażywaniem tej substancji?

  12. Brałam ten lek przez pół roku. Pomógł mi  jedynie na stany bólowe w miesiączce. Tak jak pramolan przy alergii.

     

    Oprócz tego troszkę zmniejszył przygnębienie, ale zwiększył mi lęki. Oba leki na główne zaburzenia ( lęk) mi nie pomogły, mimo początkowej poprawy na początku brania, a w dłuższej perspektywie nasiliły niepokój. 

  13. W dniu 3.01.2019 o 13:47, darek88 napisał:

    Jakie polecacie darmowe gabinety psychoterapeutyczne w Gdańsku?

    Fundacja Wspierania Rodzin Przystań mieści się przy ulicy Mickiewicza 9 lok. 11 w Gdańsku, aby umówić się na konsultację trzeba zadzwonić do Katarzyny Wieczorek tel. 505 034 567 lub napisać mail: kkwieczorek@gmail.com.

    Rejestracja: poniedziałek-piątek w godzinach 8.00 – 20.00

     

    https://www.gdansk.pl/wiadomosci/siec-pomocy-psychologicznej-w-gdansku-bezplatnie-bez-kolejki-w-zaciszu-gabinetu,a,94385

     

  14. W dniu 2.01.2019 o 12:22, dr. Psycho Trepens napisał:

    Najgorsza chujnia z braniem leków to psychiczne uzależnienie się od nich. Ja po 19 latach brania nie potrafiłbym już żyć bez nich, oszczędziły mi wiele nerwów, ale jednocześnie zabrały sporo tego co pozytywne. 

     

    Nie widzę istotnej różnicy .. nie zabrały mi nic pozytywnego. Moze tylko czuje negatywna  presje od innych ze biorę leki  a powinnam dać sobie rade bez tego tak jak oni. Bo nie można przecież "prawdziwie" wtedy żyć.

  15. W dniu 2.01.2019 o 12:22, dr. Psycho Trepens napisał:

    Najgorsza chujnia z braniem leków to psychiczne uzależnienie się od nich. Ja po 19 latach brania nie potrafiłbym już żyć bez nich, oszczędziły mi wiele nerwów, ale jednocześnie zabrały sporo tego co pozytywne. 

     

    Nie widzę istotnej różnicy .. nie zabrały mi nic pozytywnego. Moze tylko presje, ze biorę leki  a powinnam dać sobie rade bez tego. 

  16. W dniu 3.01.2019 o 00:49, exodus! napisał:

    @kimikimi 10 dni, to zdecydowanie na krótko aby mówić cokolwiek o działaniu leku, często na początku przyjmowania leku wzmaga się lęk, ale to przejściowe i mija! na działanie leku trzeba poczekać!

    Poczekam. W trzecim tyg. mam zwiększyć dawkę czyli w poniedziałek 2 razy 0,75. Chyba wezmę rano i w południe. 

×