Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pablo123

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pablo123

  1. Tak, o ile ten ktoś nie ma problemów. Ja mam ogromny problem z wykonywaniem prac niezwiązanych z moimi zainteresowaniami/umiejętnościami. Brak wielu przydatnych umiejętności na dzisiejszym rynku pracy lub brak takich (serio, naprawdę do wielu zawodów się po prostu nie nadaję). Kiepsko się adaptuję, często reaguję na takie sytuacje wycofaniem lub lękiem a psychika potrafi mocno popalić. Plus nieustanne poczucie, obwinianie się wręcz, że kiedy był na to czas, nie poszedłem na studia i nie zrobiłem nic, aby móc zajmować się tym, za czym teraz tęsknię. Niby nie problem a jednak...
  2. Nie liczyłbym na wiele odpowiedzi bo większość ludzi ma to w dupie. Tacy jesteśmy.
  3. A, i daj sobie spokój z psychologami. Oni nic konkretnego Ci nie doradzą poza tym, abyś był elastyczny i zmienił ,,strefę komfortu". Sranie w banie! Polacy to najgorsza nacja, jaka tylko może być. Każdy podstawia nogę i gardzi Tobą chyba, że jesteś bardziej cwany od niego, wtedy klęka Ci do stóp i udaje przyjaciela. Ja też nie mam łba do zawodów technicznych czy takich, które nie wiążą się przynajmniej częściowo z tym, co mnie interesuje. I nie chcę żyć za granica a już na pewno nie w UK, bardziej południe Europy ale nie mam tam znajomych a i rynek pracy jest zapewne inny niż w krajach, do których emigruje większość ludzi z naszego grajdołka.
  4. To nie Ty jesteś nieogarnięty tylko Polska nie daje szansy normalnego życia. Za granicą przynajmniej jest mniejszy problem z kasą. Samemu nie byłem zarobkowo, odwiedzałem znajomych i szok jak można normalnie żyć i nie wysilać się. Przynajmniej im się udało, choć nie zarabiają jakiś wielkich pieniędzy. Generalnie mam to samo, z tym, że ja mam 39 lat i ani stałej pracy,ani nie jestem z nikim związany ani konkretnego zawodu bo nie umiem gonić w tym p...m wyścigu szczurów i spełniać oczekiwania tej hałastry bezmózgich ludziopodobnych tworów, którym wystarcza TV, knajpa i wakacje nad Bałtykiem. Też mam swoje pasje ale one wygaszają się bo codziennie stykam się z murem niezrozumienia i braku jakichkolwiek możliwości realizowania ich w realu. Może jakieś eko-wioski albo komuny, zbory? Ja w normalnym społeczeństwie i kapitalizmie się nie widzę absolutnie. Muszę czuć wyższy cel, aby robić coś z przekonaniem a nie chodzić do roboty tylko po to, aby przetrwać.
  5. A co to był za zawód? U mnie problem jest taki, że nie mam talentów do wykonywania czegoś innego a rynek pracy w Polsce jest jaki jest. Zarobki marne, warunki pracy przeważnie kiepskie, ludzie również. Też chciałbym wyjechać na Zachód ale bez konkretnego technicznego zawodu, którego nie mam i którego nie posiądę z uwagi na brak umiejętności w tym zakresie to jest niemożliwe, chyba że na zmywak albo coś takiego.
  6. To nie jest w myśleniu tylko w emocjach, w czymś co jest głęboko we mnie i z czymś się całkowicie utożsamiam. Nie potrafię ot tak po prostu zając się czymś i czerpać z tego przyjemność. Dwa, warunki pracy w Polsce mocno odstraszają mnie, ja przynajmniej tak trafiałem do tego czasu. Brak mi pomysłów, co można z tym zrobić. Terapia ok ale po pierwsze, nie mam kasy na tak długie chodzenie, dwa ie ma gwarancji że ona coś zmieni, Mi psycholog powiedział, że to nie tyle kwestia tego, że coś mi dolega tylko tego, jak się ukształtowałem i że będzie mi bardzo trudno to zmienić, bo właśnie nie mam typu osobowości elastycznej tylko jestem bardzo uparty i jak raz w coś się wkręcę to potem trudno mi to puścić.
  7. Nie wiem, czy u mnie to ciasny umysł czy coś jeszcze. Nie umiem się dostosować do tego, co jest. Nie znajduję w otaczającej mnie rzeczywistości (poza tym, co już wybrałem kiedyś) niczego interesującego dla mnie. Mam ogromne opory przed ,,popłynięciem" z prądem, wręcz staram się izolować i chyba wynika to po prostu z mojej osobowości a nie z jakiejś traumy. Rynek pracy mnie przeraża, warunki na nim panujące również a znam swoje możliwości i wiem, że w wyścigu szczurów brać udziału nie potrafię, podobnie jak nie potrafię wytrzymać w pracach podstawowych typu budowa, fabryka czy sklep.
  8. Hej, właśnie nie umiem tak, próbowałem i lipa totalna. Ja muszę się spełniać w tym co robię inaczej to męka piekielna. Po prostu chodzę wypruty z energii i nie ma ze mnie żadnego pożytku wtedy.
  9. Johnn, sprawdzałem, niestety jest za późno aby wskoczyć na rynek i zrobić konieczne studia. Nie miałbym czasu na pracę bo to studia dzienne interdyscyplinarne z ogromną ilością nauki i praktyk terenowych.
  10. Masz rację bo ja nie umiem odpuścić, pogodzić się z tym, że nie mogę czegoś robić, na czym mi bardzo zależało. Nie mam w sobie elastyczności i umiejętności płynięcia z życiem. Nie rozumiem takiego sposobu życia i nie potrafię go w sobie poczuć, wyobrazić. Takie coś powoduje u mnie ogromny lęk, który paraliżuje mnie całkowicie i nie pozwala działać w takim kierunku. Nie wiem, dlaczego tak jest, mam to od dziecka. Terapia jest ok ale mnie na długotrwałą nie stać. Przekonałem się też, że korzystanie z usług przeciętnego terapeuty nie ma sensu a ci dobrzy biorą za to konkretne pieniądze. Jest jakiś inny, szybszy sposób na dowiedzenie się, dlaczego tak się u mnie dzieje?
  11. Nie rozumiem. Ja mam poczucie, że nie dam rady ogarnąć już tego tematu z powodu okoliczności. Widzę, jaki jest rynek pracy, boję się podjąć ryzyka i potem zostać kompletnie z niczym. Mam 39 lat i obawiam się, że na robienie tego, co bym chciał, jest już za późno. Plus problemy finansowe - nie dam rady połączyć dziennych studiów, gdzie nawet w weekendy trzeba nadrabiać (plus wyjazdy/praktyki terenowe w okresie wakacyjnym) z pracą, utrzymywaniem siebie.
  12. Ale po co? I tak jest już za późno. Musiałbym mieć skądś mnóstwo kasy na zamieszkanie w innym mieście, niż mieszkam (bo w moim tego typu kierunku nie ma) i przez 5 lat studiować i nie robić nic innego. To jest niewykonalne. Branża interesuje mnie w zasadzie jedna. Nie jestem elastyczna osobą, która chce robić wiele rzeczy która odnajduje się w wielu pracach.
  13. Hej, chciałem się zwrócić z prośbą o pomoc. Od wielu lat zmagam się ze stanami depresyjnymi związanymi z bardzo dużym problemem wpasowania się w rynek pracy. Chodzi tu o moje preferencje i zawody, z których jest się bardzo ciężko utrzymać a które są od zawsze moją pasją. Z powodu moich problemów nie udało mi się skończyć odpowiedniego kierunku studiów, który by ułatwiał zajmowanie się tą dziedziną. Mam obecnie 39 lat i przebranżowienie się wydaje mi się już niemożliwe, studiowanie tak samo (w grę wchodzą wyłącznie studia stacjonarne, bez jakiegokolwiek czasu na pracę). Z tego powodu ostatnio moje objawy nasiliły się bardzo mocno, łącznie z myślami o samobójstwie. Sytuacji nie poprawia korzystanie z pomocy terapeutycznej, bo wszędzie słyszę tylko propozycję długoterminowej terapii (na którą mnie nie stać) i próba dostosowania się do rynku pracy i pogodzenia się z tym, że nie mogę zawodowo zajmować tym, czym chcę. Pomimo tego, że zaznaczam, że nie potrafię się zmienić, terapeuci nie reagują na to, co im mówię i mam poczucie, że to jest błędne koło. Moja sytuacja finansowa jest kiepska, nie jestem w stanie chodzić do żadnej pracy, towarzyszą temu ogromne lęki przed wykonywaniem czegoś, co mnie absolutnie nie interesuje i perspektywa, że tak już zostanie na zawsze. Możecie pomóc? Są tu osoby, które miały podobną sytuację?
  14. Witam, czy ktoś z Was korzystał z tej metody i może coś więcej o niej powiedzieć? Mój terapeuta zasugerował, abym z niej skorzystał bo nie możemy dojść do przyczyny tego, co mnie uwiera i pozbawia komfortu w życiu i powoduje ciągłe problemy w normalnym funkcjonowaniu. Czytam na ten temat i nie mogę znaleźć jakiś rzetelnych relacji osób, które korzystały z tej metody. Ponoć jest dość radykalna i dzieją się podczas i po ustawieniach różne dziwne rzeczy ale chciałbym to zweryfikować, na ile jest to prawda a na ile subiektywne doznania uczestników.
×