Skocz do zawartości
Nerwica.com

kasiul

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiul

  1. ALe się zrobił zamęt Może powiem tak na sobie jak wygląda to u mnie- biorę od ponad 5, 5 roku , na początku 1-2 , potem 3,4 i 5 tabletek plus 1 w ciągu dnia. Nie ma tłumaczenia dla bycia lekomanem, ale zaczęłam brać, bo nie ogłam spać przez potężne bóle kręgosłupa. Brałam zgodie z zaleceniem lekarza przeciwbóle, rehabilitacje i czekałam na operację prawie rok. Wiem że bez pomocy zolpidemu bym nie usnęła z powodu bólu- obojętnie jaka pozycja było tak samo, jedyne wyjscie spac na krześle, na siedząco. Brałam więc zolpidem zeby zasnąć ale też likwidował mi ból, no bo usypiał. Mogłam potem isc do pracy bez probleow, wstac, funkcjonować etc. Bóle kręgosłupa miewałam zawsze wieczorem , pewnie po praacy za biurkiem. Stad przepuklina uciskająca worek oponowy, miala byc operacja, ale okazalo się ze polozeie przepukliny jest mega niebezpieczne i przesuwamy walczac dalej rehabilitacja. Dawki rosły, 1 tabl nie wystarczła by mnie uśpic. i się zaczelo szybkie djscie do 5. Jak w ciagu dnia napieprzał mnie kregoslup to brałam 1 szt i bol jak ręką odjął. Potem trafiłam do ortopedy ktory przepisał nowe rehabilitacje i baclofen. I się zaczęło.... baclofen pozwolił mi na zycie bez bolu kregoslupa i przy okazji pozwolil ograniczyc zolpidem do 1 tabletki a 1 to juz se moge brac dluzej . ALe zaczełam z powodu bólu i teraz bólu juz nie ma wiec mogę odstawiac. tylko ten rozmazany obraz mnie niepokoi.
  2. Możesz wiedzieć:) Ale zapewniam, że się przerazisz:-0 Biorę ponad 5 lat, obecnie 10 mg, w porywach do 15, ale brałam 4-5 tabletek na sen i w ciągu dnia się też zdarzało, żeby się "zluzować". Teraz znowu wczoraj i dzisiaj-nic. Normalnie wszystko widzę. DObrze, że to mija, bo jakby tak na stałe uszkodzić wzrok, to lipa;/ Miałeś tak tylko po zażyciu zaraz, czy po paru godzinach też ?
  3. U mnie po baclofenie udało się opanować ból kręgosłupa, zredukować zolpidem. Natomiast mam ostatnio jakieś kłopoty z wzrokiem. Przemijające i nie trwają długo- kilka godzin w ciągu dnia i nie zdarzają się codziennie, tylko co 2-3-4 dni . Myślicie , że może to być jakimś skutkiem ubocznym? Obecnie (pod kontrolą neurologa) zażywam 25 mg rano i 25 mg wieczorem.
  4. Myślicie, że zolpidem po długim czasie zażywania może powodować zaburzenia widzenia? Nie mówię o tym, że obraz nieco mi się zamazuje po zażyciu , ale dziwne jest to, że dzieje mi się tak wieczorami..Kiedy już minęło kilkanaście godzin od zażycia , muszę mocno przymrużyć oczy żeby normalnie czytać i widzieć. Albo mieć mega blisko czytany tekst. Co dziwne..nie jest tak codziennie, a co 3-4 dni i trwa to parę godzin i przechodzi. Zawsze w ciągu dnia normalnie wszystko widzę, takie zaburzenia zdarzają się wieczorami. To od tego, czy coś innego muszę szukać ?
  5. Temat trochę odkurzę, może komuś się przyda informacja.. Jestem uzależniona od zolpidemu, w szczytowym momencie zażywałam 6 tabletek na noc i 1-2 w ciągu dnia, w łep dostałam, kiedy zaczęło mi brakować lekarzy, którzy wypisywaliby mi takie ilości, jakie chciałam. W końcu się obudziłam i poszłam po pomoc. Poszłam do innego psychiatry (chciałam zostawić sobie zielone światło u dotychczasowego, który wypisywał mi recepty) i opowiedziałam mu szczerze od a do z, o ilościach jak usyszał był przerażony . Metodą prób i błędów próbował mnie z tego stanu wyciągnąć, udało mi się zejśc do 4 tabletek na noc i nie brania w ciągu dnia. Spanie miałam niezbyt fajne, ale wiedziałam że muszę z tego jakoś wyjść i choćby nie wiem co , to trzeba zejść do 1-2 szt i wtedy już mogę dłużej w takim stanie trwać bez pośpiechu. Były sugestie, żebym poszła na odwyk gdzie specjalizują się w uzależnieniach od zolpidemu, jednak nie zdecydowałam się , nie mogłam stracić pracy, a wtedy bym pewnie juz miała pod górkę ,żeby ukryć swoje uzależnienie. Wtedy podczas walki z uzależnieniem wyszedł mój duży problem z kręgosłupem. Po kilku konsultacjach u neurologów w końcu decydowaliśmy wspolnie o leczeniu zachowawczym i wspomaganiem rehabilitacji lekiem Baclofen. Ok- może jestem zbyt ufna wobec lekarzy, ale nie mam w zwyczaju wertować internetu jak dostanę jakąs receptę, tylko ufam lekarzowi, że wie co robi , tak też było z baclofenem i w sumie dobrze, bo gdybym przeczytała te wszystkie złe rzeczy, dalej pewnie bym walczyła z bólem , a przy okazji z uzaleznieniem. Tak więc zaczęłam zażywać Baclofen zgodnie z zaleceniem lekarza 10mg-5mg-5mg. Dawkowanie trochę dziwne, jak czytam inne art , ale tak brałam. Ulga, jaką poczułam jeśli chodzi o kręgosłup była nie do opisania..Wcześniej trułam sie imubpromem, który pomagał na 2 godziny , potem ketonal, tramal aż w koncu stanęło na sterydach, które również działały zbyt krótko i ich zażywanie było niewspólmierne do korzyści. W końcu trafiłam do kolejnego neurologa, który przepisał baclofen. Co do kręgosłupa -tak jak wyżej napisałam, ulga była niesłychana. Nie jest tak, że zażywam jak durna i czekam na cud, tylko uczęszczam też na rehabilitacje. CO się jednak okazalo... Kiedyś tak się złożyło, że musiałam wyjechać z domu i zapomniałam wziąc z sobą zolpidem i miałam tylko w torebce 3 szt. Pełna więc obaw, zażyłam je na sen- jak to robię od lat. Wydarzyło się coś dziwnego..Otóż zasnęłam po jakichś 30 minutach od zażycia i spałam normalnie jakieś 6 godzin. Rano obudziłam się wypoczęta, wyspana i gotowa do pracy. Próbowałam analizować to, czy aby jakiegoś drinka nie wypilłam, ale nic- nie było żadnego alkoholu, a jednak zasnęłam, spałam i odpoczęłam.. Uznałam, że może to zasługa Baklofenu i kolejnego dnia zgodnie z wcześniejszym zażywaniem wzięłam 10-5-5. i powtórzyłam (już tym razem nie z musu a z wyboru) "akcję" dnia poprzedniego i na noc zażyłam tylko 3 tabl zolpidemu i znowu normalnie usnęłam.. No to kolejny dzień i kolejny - ten sam scenariusz. Tym sposobem udało się już zażywać "tylko" 3 zolpidemy. Minęlo ok 10 dni i postanowiłam znowu obniżyć dawkę zolpidemu na 2 tabl (czyli 20 mg). Spanie było tak samo dobre, jak wcześniej . Więc już "stanęło na " 2 tabl zolpidemu i 20 mg (na dobę) baklofenu. Byłam pewna, że jednak nie usnę, a udało się.. Takim sposobem udało mi się ograniczyć spożycie zolpidemu do 1, czasem 1, 5 tabl zolpidemu !!! Jakby nieco przy okazji leczenia kręgosłupa, udało mi się mocno ograniczyć zolpidem. Czyżby mechanizm działania w moim przypadku był taki sam, jak w przypadku alkoholu i baklofen zastępuje mi leki ?? Potem byłam u psychiatry, w zasadzie po recepty i opowiedzieć mu o tym. Przyznam, że nie był zachwycony , że biorę baklofen, jednak zadowolony, że udało się tak mocno zredukować zolpidem (z 8 tabletek w ciągu doby , na 1 w porywach 2) to duży sukces. Oczywiście sugerował, by jeszcze obniżać stopniowo dawkę i zażywać tylko 1 bez dodatkowej połówki ,przez 4 tygodnie. Obecnie walczę i staram się utrzymać tą dawkę -1 tabl, przyznaję że czasem (niezbyt często, średnio 1x na 10 dni) łakomię się na dodatkową połówkę ,kiedy za długo się meczę żeby usnąć. Wątek jednak o Baklofenie, więc z swojej perspektywy powiem tak : dzięki niemu skutecznie walczę z uzależnieniem od zolpidemu, a że działa na moje potworne bóle kręgosłupa to też potwierdzam. Nie mogę powiedzieć, że polecam, bo wszystko zależy od choroby , jednak czy wzięłabym ponownie- powiem że tak. Być może zastąpiłam jedno uzależnienie drugim, ale tak czy owak wolę ten baklofen od ciągłej walki o recepty na zolpidem i ogolnych problemów. Nie wiem jak będzie, jak będę odstawiała baclofen, ale obecnie jestem rwnież na etapie ograniczenia, ponieważ w południe nie biorę w ogole. Teraz dawkowanie to 10-0-5 . Może z czasem jak będzie lepiej z plecami, uda się zrezygnować z wieczornej dawki, tylko czy wtedy usnę...oto jest pytanie. Pozdrawiam
×