Ok, więc i ja dodam swoje czypięcdziesiąt. Wprawdzie z Metylo nie znamy się zbyt długo, ale jednak wystarczająco by opisać swoje wnioski. Po przewertowaniu kilkudziesięciu stron na róznych forach, doszedłem do wniosku że to będzie strzał w dziesiątke. Z mojej autodiagnozy wynikało że mam spory deficyt noradrenaliny i dopaminy, z jednoczesną nadpobudliwoscią i roztargnieniem. Wola do działania zerowa, brak napędu, chronicznie obniżony nastrój, stany lękowe. Jako że niedługo mam ważny egzamin i wciąż narastającye problemy wynikające z zaburzeń pamięci krótkotrwałej i brakiem dokładnosci, postanowiłem zdobyć te osławioną substancje, prowadzacą do 'stanu błogosławionej świadomości' i .. mocno się zawiodłem.
W mojej opinii Metylo ma niewiele wspólnego z innymi substancjami wprowadzającymi fantastyczną klarowność myślenia i zapamiętywania. Niezaleznie od dawki, pojawia się mentalne rozedrganie, przeskakiwanie z jednego wątku na drugi itd, faktyczne pobudzenie, zarówno psychiczne jak i fizyczne, przy czym to drugie nie polega na przymusowej aktywności której nie mozna opanować (jak dawno, dawno temu po dobrych ulicznych "białych podkoszulkach;) a wzmacnia inicjatywe działania, chodzi się szybciej, żwawiej, jest się bardziej zdecydowanym. Po pierwszym kontakcie (60 mg dokładane stopniowo) zjazd był tak potężny że nie byłem w stanie zwlec się z łóżka. Towarzyszyły temu grypopodobne objawy - czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć dlaczego Metylo tak bardzo pozbawia energii witalnej dnia nastepnego ?
A zatem plusy:
- wyostrzone zmysły
- wzmocniona wola
- wzmocnienie inicjatywy do działania
- swobodne komunikowanie swoich myśli, przedstawianie własnych opinii bez ogródek w kontakcie z ludzmi, bez jakichkolwiek naleciałosci "wypada, nie wypada"
- podwyższony nastrój, większa empatia (o dziwo, w przeciwienstwie do opinii innych userów relacjonujących że empatia maleje i podejmuje się działania na zasadzie czysto logicznej dedukcji, bez emocjonalnego wpływu)
minusy:
- problemy kardio, szybkie bicie serca, przy pierwszych dawkach zlewne poty, uczucia zimna
- skłonność do ulegania irracjonalnym myślom ( w większych dawkach)
- nerwowość, drażliwość
- mocny zjazd, potrafiący solidnie spacyfikować (obniżony nastrój, objawy grypopodobne)
wnioski:
metylofenidat podbija istniejące już potencjały, ale nie wytwarza nowych,
wzmaga zarówno dobre tendencje (zdrowo rozsądkowe, jak i te prowadzące do ryzykownych działan - w zaleznosci od temperamentu człowieka), przekonałem sie że problemy z koncentracją i nadpobudliwoscią, faktycznie mogą mieć wielorakie pochodzenie i metylofenidat złotym środkiem na to nie jest, jednak stosowany okazjonalnie jak najbardziej sie nadaje..
planuje przetestować jeszcze microdosing razem z bacopa monneri, ginko biloba i być może piracetamem