Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ali_cja

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Ali_cja

  1. Ali_cja

    [Olsztyn]

    Co sądzicie o Animie na ul. Jarockiej? Pozdrawiam
  2. Cześć Jestem nowa, opowiem swoją historię... Rok temu w bardzo stresującej pracy zrobiło mi się słabo takie.... omdlenie bez utraty świadomości. Oczywiście wszystko wytłumaczyłam sobie stresem bo jeszcze w tym okresie miałam problemy rodzinne. Zmieniłam pracę bo miałam świadomość tego, że w tamtej robocie będzie tylko gorzej(mimo, że posada budżetowa, 13stki, gruszowe itp.) decyzja była trudna ale pomyślałam zdrowie najważniejsze. Znalazłam inną pracę z poprzednią pożegnałam się z wielką ulgą i wewnętrznym zadowoleniem. Nowa praca, nowe obowiązki nowy stres.... Pewnego pięknego dnia poczułam ogromny ciężar w płacie potylicznym, zawroty głowy, mdłości poleciałam do lekarza i od razu skierowania na badania krwi, neurolog, kardiolog, endokrynolog, laryngolog. Oczywiście zanim dostałam się do tych specjalistów mijały miesiące a mi się nie poprawiało. Więc wygooglowałam się tzn. Obawy i było jeszcze gorzej...wbiłam sobie do głowy, że koniecznie muszę zrobić Rezonans głowy bo co jeśli mam guza mózgu... Oczywiście w między czasie doszły nowe objawy światłowstręt, dźwiekowstręt więc już myślałam, że rak na 100%. Rezonans wyszedł dobrze więc pomyślałam sobie teraz już wszystko się uspokoi.... Opinie innych specjalistów były uspokajające, że nic co dotyczy ich działki mi nie doskwiera. Ale nie moja wielka głową wpadła na inny pomysł skoro to nie rak to co? ¿ Do tego doszły objawy psychiczne obawa, strach, lęk, (no bo co mi jest, skoro niby wszystko jest ok) apatia i gigantyczne nic mi się nie chce, brak energii....no ale dalej bujalam się od lekarza do lekarza kosztując różnych magicznych leków, po drodze doszło mi gigantyczne ziewanie nad którym nie idzie zapanować japa drze się, aż wstyd. Ten lęk, strach gdy w chwilach kiedy mi mega słabo a oddychać mogę jedynie buzia bo wydaje mi się, że oddech łapany przez nos jest zbyt płytki, rozmyślenia czy ja mam jakąś zapaść czy trzeba dzwonić po karetkę, co się ze mną właściwie dzieje... Po roku czasu kiedy pernamentna obawa połączona z lękiem i napadowe zawroty głowy z odczuciem osłabienia nie minęło zdecydowalam się na wizytę u psychiatry. Dodam jeszcze problemy ze snem, przebudzenia w nocy z myślą "Czy ja się czuję źle czy dobrze. Będę mogła normalnie zasnąć czy znowu będzie nierówna wojna myśli" oczywiście zawsze była wojna, którą zagłuszałam telefonem i przeglądałam internety. Koniec końców chyba sama się nakręcam myśląc o lękach, których nie chcę mieć.... Dostałam trittico cwiarteczke na kolacje nexoram na sniadanie a hydroxyxyne doraźnie. Terapię po konsultacji z psychologiem ale wizyta dopiero pod koniec stycznia... Trzymam za Was kciuki, musimy sobie dać radę z tym dziadostwem przecież jak nie My to kto
×