BAZYLI, CHAD od 4 lat, rapid cycling i stany mieszane, jedna hospilalizacja na oddziale dziennym, leki: Kwetaplex XR 300 mgx1, Kwetaplex 25mgx2, Lit 250mgx4.
Dzięki za powyższą wypowiedź. Lepiej bym tego nie ujęła.
Zauważyłam, że z biegiem czasu - im bardziej znam chorobę i siebie w chorobie - intuicyjnie unikam coraz więcej spotkań i wyjść. Dawniej byłby to powód do smutnej refleksji, że coś mnie omija, ale teraz wiem już, że każde wyjście, na które nie jestem gotowa, to zabawa na kredyt, który trzeba będzie później spłacić.
Trudno odmawiać spotkań, zwłaszcza gdy ludzie nalegają. Na początku przychodziło mi to z trudem. Były naciski, obrazy majestatu, ciche dni, a i ja miałam wątpliwości. Teraz bliskie mi osoby wiedzą, co mi jest i czego potrzebuję, a resztą (rodziny i znajomych) się nie przejmuję.
INTEL 1, gdzieś jeszcze pisałeś o wakacjach. Tę wypowiedź też podzielam w stu procentach. Mnie motywuje jedynie to, że uważam, że dziecku należy się wypoczynek, no i trzeba mu trochę świata pokazać.
Chciałam jeszcze zapytać, czy też tak macie, że w którymś momencie chorobowego cyklu wydajecie się sobie brzydcy?