Hej,
jestem nowa na forum. Założyłam tu konto, bo...niedawno powróciła nerwica. Mam 23 lata, kiedyś miałam objawy w wieku szkolnym. Są to głównie natręctwa myślowe równocześnie z ruchowymi na tyle, że np. kiedy myję ręcę i pomyślę o czymś "złym" to jeszcze raz powtarzam czynność. Tak samo z rzucaniem palenia - cały czas nie potrafię rzucić, bo nagle "pomyślę o czymś złym" w trakcie wypalania tego "ostatniego papierosa". Do rzeczy.
Przede wszystkim chodzi o mojego tatę. Nic mi takiego nie zrobił za dziecka, ale wiem, że od zawsze się go brzydzę. Unikam kontaktu cielesnego, brzydzę się jego chrząkaniem...choć po czasie odkryłam, że równocześnie z obrzydzeniem mnie to podnieca. I wtedy zaczęły się te natręctwa myślowe o mnie i o nim... Pojawiają się nawet w trakcie seksu z moim mężczyzną. Źle się czuję, nie umiem być "tu i teraz", próbuje wyrzucić to z głowy z natręctwami ale przez to zaczynam już np. spóźniaź się do pracy, na spotkania towarzyskie. Wciąż się siebie brzydze i próbuje się "oczyścić" za pomocą ciągów myślowych.
Pierwszy raz przyznaję się do tego. Mam nadzieję, że pomożecie.