Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pati1806

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pati1806

  1. Dziekuję, bardzo mi na tym zależy...
  2. Wolała bym porozmawiać z psychologiem najpierw sama. Żebym miała pewność, że nic nikomu nie powie. Zwłaszcza mojej mamie, bo ona o wielu rzeczach nie wie, które się działy u mnie w życiu, a mogą być dość istotne.
  3. Czy ktoś może wie, czy osoba niepełnoletnia może iść do psychologa bez żadnej zgody rodzica, czy czegoś takiego gdzieś w Poznaniu?
  4. Dziekuję za radę. Bardzo chciała bym iść do psychologa, tylko jest jeden problem... Nie chce nic powiedzieć mamie a jestem jeszcze niepełnoletnia i nie wiem jak to wszystko wyglada w takiej sytuacji...
  5. A czy jakiś związek z nerwica może mieć to, że przez 3 lata byłam uzalezniona od zadawania sobie bólu? Jakiś rok temu zerwalam z tym, ale wiadomo jak z każdym nałogiem były trudniejsze i łatweijsze chwile. Teraz staram się jakoś dopasować do reszty wejść w ten szary szereg, ale moja nerwowość mi nie pozwala. Wczoraj np. pokłuciłam się ze swoim chłopakiem tylko dla tego, że przez chwile nie rozmawiał ze mną tylko ze swoim znajomym. Wyszłam poszłam się przejść, uspokoić i wróciłam już w miarę wycioszona po mniej więcej godzinie. Ale zaraz po tym jak sie zdenerwowałam zaczęły mi się strasznie trząść ręcę.
  6. Od dłuższego czasu wszystko mnie deneruwje. Nie potrafię się normalnie porozumieć z ludźmi. Wystarczy, że ktoś poprosi mnie o powtórzenie tego co powiedziałam i wybucham agresją. Potrafię nakrzyczeć nawet na mojego chłopaka, który nie jest niczemu winien. Zaczęłam mu wytykać, że ciągle chodzi na mecze i treningi (chociaż potrafi je opuścić tylko dlatego, żeby się ze mną spotkać). Wyszukuje byle pretekstu, żeby wszcząć kłutnię. Mieszkam w dużym domu tylko z moją mamą. Przeważnie siedzimy w dwóch najbardziej oddalonych od siebie miejscach w mieszkaniu, ale kiedy przyjdzie już do mnie na górę i zaczyna się kręcić po kuchni, albo staje w drzwiach i zaczyna mi opowiadać coś co się stało najczęściej udaje, że jej nie słucham, bo nie chcę na nią nakrzyczeć. A denerwuje mnie samym tym, że wchodząc po schodach westchnie. Denerwuje mnie każde krzywe spojrzenie, każdy szelest, każdy nie taki tekst nawet "na jaja". Denerwuje mnie temat ciągnięty dłużej niż 5 minut. Do tego nałogowo muszę czymś ruszać. Nie ważne czy to jest noga jak siedze, czy bezsensowne bazgranie długopise po kartce. Muszę coś robić, bo nie mogę spokojnie wysiedzieć w miejscu. Do tego jestem wredna i bezczelna i doskonale zdaje sobie z tego sprawę, ale kiedy dojdzie co do czego, to nie umiem nad tym zapanować. Moge jeszcze dodać, że miałam dość ciężkie dzieciństwo. Mój ojciec zdradzał matkę, a ja się temu wszystkiemu przyglądałam. Ale to było dość dawno, a to co opisałam wcześniej dzieje się od mniej więcej miesiąca w stopniu tak dużym, że straciłam nad tym kontrolę. Dodam jeszcze, że często odczówam kołatanie serca. Pozdrawiam serdecznie i proszę o pomoc. Patrycja
×