Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariiaa

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mariiaa

  1. Cześć! Nigdy nie logowałam się na tego typu portalach, ale potrzebuję porady osób, które być może zrozumieją moje obawy i będą potrafiły spojrzeć na sytuację obiektywnie. Nerwicę lękową zdiagnozowano u mnie 2 lata temu - do tego fobię społeczną. Nie będę opisywała teraz objawów, nie w tym rzecz. Chodziłam na terapię grupową, a oprócz tego prywatnie do psychologa. Poprawa była duża, myślałam, że nerwicę mam już za sobą - aż do teraz.. Za 3 tygodnie biorę ślub i tutaj zaczyna się mój problem.. W najbliższy weekend mój narzeczony wybiera się na swój "wieczór" kawalerski (trwa od piątku do niedzieli). Jestem przerażona - tak jakby stres związany z Jego wyjazdem spowodował nawrót lęków. Ciągle płaczę, nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu, mam wrażenie, że coś złego mu się stanie, że nie wróci, że umrze. Denerwują mnie koledzy mojego P, którzy są nieodpowiedzialni i moim zdaniem nadużywają alkoholu. Ta wyprawa będzie polegała na piciu od rana do nocy od piątku do niedzieli. Boję się, że coś złego mu się stanie albo, że ktoś zrobi mu krzywdę, kiedy narzeczony będzie pijany. Nie potrafię poradzić sobie z tymi myślami i ich od siebie odrzucić. Na domiar złego wczoraj próbowałam oglądać film i po skończeniu go automatycznie odpalił się inny filmik, pt. "Jak poradzić sobie ze stratą ukochanej osoby". Nie wytrzymałam, wpadłam wtedy w panikę bo odczytałam to jako "znak", zapowiedź, że stanie się coś złego. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Poprosić go aby nie jechał? Czy spróbować to po prostu jakoś przeżyć? Nie chcę też wyjść na egoistkę, wiem, że Jemu bardzo zależy na tym weekendzie z kolegami, bardzo się na Niego cieszył. Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi!
×