Skocz do zawartości
Nerwica.com

MigotkaXXX

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MigotkaXXX

  1. Ja tez probuje.Zastanawia mnie tez dlaczego ktos ma taki rodzaj fobii (np jakanie, strach przed publicznymi wystapieniami, ) a ktos inny (np tak jak ja lek przed trzesacymi sie rekami). U mnie przyczyny to ciagla krytyka, krzyki, ciagly lek , ze tatus wroci pijany do domu, poza tym matka zawsze porownywala mnie z innymi dziecmi, np jak dostalam trojke to zawsze a Magda co dostala itp. No ale co z tego ze znam przyczyny, ta wiedza mnie nie wyleczyla i wciaz nie wiem jak sie moge wyleczyc, naprawde super by bylo wiedziec.
  2. Moze to zalezy od rodzaju choroby, i moze ludzie do terapii grupowej tez sa jakos dobierani (?) Nie wiem, nigdy nie uczestniczylam w terapii grupowej, tylko indywidualnej. Tak czy inaczej na razie mi nie zaszkodzilo czytanie innych historii. Natomiast to co mnie martwi to, ze nikt za wiele nie pisze tu o tym jak sie wyleczyl, a wielu z nas bylo u psychologow, psychiatrow, gdzie lezy problem? Probowaliscie metody Bacha? Czy to pomaga? Wiem, ze chodzi na pewno o to, ze pelno jest w nas konfliktow.
  3. No ze mozna sie zarazic od innych. Ale moja przypadlosc mi wystarczy, inne mnie juz w ogole nie ruszaja
  4. Czesc Wszystkim Psycholkom Znalazlam to forum niedawno, czytalam i czytalam, wreszcie zdeydowalam sie cos napisac o sobie (to dla mnie tez nie takie proste)choc moj psycholog powiedzial, ze nie powinnam wedrowac po forum. On uwazal ze mam nerwice natrectw, ja mysle ze to tez, ale dla mnie moje natrectwa to pierdoly w porownaniu z lekiem i w reultacie trzesacymi sie rekami. Oczywiscie DDA, oprocz tego cale dziecinstwo awantury, nie pamietam zadnego okazywania uczuc i milosci, krytyka i to ze musialam byc doskonala a nie "gamon" Teraz niby wszystko powinno byc super, rodzina wymaga zebys wciaz spelniala ich wymagania. Wciaz czuje sie jak male dziecko. Psycholog pomogl spojrzec wstecz i cos zrozumiec (bo ja myslalam ze mam idealna rodzine). Moj chlopak wie o wszystkim, bo psycholog radzil powiedziec. Zaczelo sie od tego, ze pamietam wracalam do akademika bylo zimno i nie moglam trafic kluczem do zamka, i mowie ale smieszne, zaczelam o tym myslec i rozszerzalo sie powoli na wszystkie sfery: a dlaczego ma mi sie nie trzasc gdy kasuje bilet, a dlaczego ma sie nie trzasc gdy jem zupe, gdy pije herbate, wodke wypic z malego kieliszka to jest niemozliwe, obecnie praktycznie zawsze jak cos wykonuje rekami mysle o tym (oczywiscie przy ludziach i oczywiscie ukrywam) Cholernie mnie to wkurza i utrudnia zycie, zawsze lubilam imprezy, wyjscia, teraz jest mi bardzo ciezko, analizuje milion razy wszystko, chce korzystac z zycia, ale nie umiem. Wiem ze tu chodzi o jakies konflikty wewnetrzne ale do cholery nie wiem o co i jak to wyleczyc. psychoterapia sie zakonczyla bo wyjechalam za granice, zreszta juz nie mial weny. A i trwa to ok 5lat tez macie to az tak rozwiniete??
×