Czesc Wszystkim Psycholkom Znalazlam to forum niedawno, czytalam i czytalam, wreszcie zdeydowalam sie cos napisac o sobie (to dla mnie tez nie takie proste)choc moj psycholog powiedzial, ze nie powinnam wedrowac po forum. On uwazal ze mam nerwice natrectw, ja mysle ze to tez, ale dla mnie moje natrectwa to pierdoly w porownaniu z lekiem i w reultacie trzesacymi sie rekami.
Oczywiscie DDA, oprocz tego cale dziecinstwo awantury, nie pamietam zadnego okazywania uczuc i milosci, krytyka i to ze musialam byc doskonala a nie "gamon" Teraz niby wszystko powinno byc super, rodzina wymaga zebys wciaz spelniala ich wymagania. Wciaz czuje sie jak male dziecko. Psycholog pomogl spojrzec wstecz i cos zrozumiec (bo ja myslalam ze mam idealna rodzine). Moj chlopak wie o wszystkim, bo psycholog radzil powiedziec. Zaczelo sie od tego, ze pamietam wracalam do akademika bylo zimno i nie moglam trafic kluczem do zamka, i mowie ale smieszne, zaczelam o tym myslec i rozszerzalo sie powoli na wszystkie sfery: a dlaczego ma mi sie nie trzasc gdy kasuje bilet, a dlaczego ma sie nie trzasc gdy jem zupe, gdy pije herbate, wodke wypic z malego kieliszka to jest niemozliwe, obecnie praktycznie zawsze jak cos wykonuje rekami mysle o tym (oczywiscie przy ludziach i oczywiscie ukrywam) Cholernie mnie to wkurza i utrudnia zycie, zawsze lubilam imprezy, wyjscia, teraz jest mi bardzo ciezko, analizuje milion razy wszystko, chce korzystac z zycia, ale nie umiem. Wiem ze tu chodzi o jakies konflikty wewnetrzne ale do cholery nie wiem o co i jak to wyleczyc. psychoterapia sie zakonczyla bo wyjechalam za granice, zreszta juz nie mial weny. A i trwa to ok 5lat tez macie to az tak rozwiniete??