Witam Was,
Jestem tu pierwszy raz i mam nadzieję, że od czasu do czasu będę mógł się Wam wyżalić z moich problemów Jestem z wybrzeża, mam dwójkę dzieci i wspaniałą żonę. Na co dzień pracuję w małej firmie, praca biurowa. Niestety od wielu lat choruję na przewlekłą depresję i stany lękowe. Leczę się u psychiatry, u psychologa też miałem okazję się pojawić. Leki brałem różne, czuję się jak królik doświadczalny, bo wiele leków mi nie pomagało. Obecnie jestem na małym dnie, nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy... Potrafię siedzieć godzinami i się nie odzywać. Ten smutek mnie dobija... Napisałem tutaj, bo może ktoś z Was ma podobne problemy, może ktoś ma podobne doświadczenia, może ktoś z Was coś doradzi. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.