WITAM wszystkich co mają problem z PSSD wywołanym przez leki SSRI. Moja odpowiedz jest jedna to PRZECHODZI ALE TRZEBA CZASU.
Mam 29 lat a pierwszy raz leki SSRI brałem w wieku 21 lat, te leki brałem do 25 roku życia z przerwami. Do tego że mi tak zwanie (nie stawał) prawie przywykłem, że po lekach tak jest. W wieku 26 lat jak poznałem dziewczynę i leków już nie brałem z pół roku nagle się okazało że COŚ NIE DZIAŁA byłem w szoku, dziewczyna mnie zostawiła pogrążyłem się w depresji i znowu miałem jakieś problemy z deprecha i zaburzeniami lękowymi leków poprzednich już nie zamierzałem więcej brać, Brałem z pół roku w wieku 26 jakiś neuroleptyk w dawce 20 (ci ze schizofremia biorą dawkę 500). Potem jak wpadłem w ciąg pracy mój stan się poprawiał, Poznałem kolejną dziewczynę i z tą dziewczyna mi wychodziło w łóżku choć było ciężko i nie zawsze (maczuga ) chciał współpracować. Teraz mam już od roku drugą dziewczynę i WSZYSTKO DZIAŁA SUPER ( zaznaczę że nie biorę żadnych leków) Moja rada czasu potrzebujecie ja też byłem kiedyś w ciemnej dupie, po drugie dużo leży w psychice jak psychikę naprawicie to wam się poprawi, i po trzecie musi być kobieta przy której się czujecie dobrze i swobodnie. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało powiedzieć że mi choroba przeszła i mam pociąg do kobiet jak kiedyś w wieku 20 lat.