Skocz do zawartości
Nerwica.com

normalna inaczej

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez normalna inaczej

  1. Jestem od wczoraj na tym forum,zmagam sie juz dlugo z tymi dolegliwosciami co WY i jestem przerazona! Mialam nadzieje cos pozytywnego wyniose ale wsumie mozna powiedziec ze to jak plaga jest tyle ludzi chorych i na dodatek mlodych! Nie chce tu nikogo dolowac to wspaniale ze walczycie i nie poddajecie sie ale to takie trudne ! Ja sie juz zmagam z tym 14 lat od dwoch sie nasililo ze teraz to wlasciwie siedze w domu chodze na terapie teraz mysle o lekach dodatkowo-to tak utrudnia zycie mam dwojke dzieci i wspanialego meza a ja jestem do niczego,siedze i uzalam sie nad soba niby walcze ale i tak czesciej mam doly niz kiedys To pojazdow nie wsiadam do auta tylko jak moj maz jedzie,nie chodze w sumie nigdzie sama -paranoja! Co sie z nami dzieje? A najgorsze ze mosimy sami z tym walczac ja mam slaba wole wiec trudno mi sie brac za siebie chociazby dlatego ze w glowie mam tylko mysli ktore doprowadzaja mnie do placzu.Czy to nie straszne ze to co siedzi w naszej glowie zamiast byc nami to stara sie nas poprostu zgladzic! Przepraszam ale to chyba krzyk o przetrwanie?
  2. Jak kazdy z WAS mam te same objawy leku strachu i tym podobne. Mam pytanie wiele z WAS chodzi na terapie czy tam ucza WAS czegos jakies cwiczenia na zapobieganie lekow i strachu?-oddechy,liczenie,koncentracja,pogodzenie sie, lub walka tylko to pozostaje !Nie chce brac prochow! Tak ciezko jest zyc z takim kamieniem u nogi,ja mam poukladane zycie kochajacego meza super dzieciaki , wspanialych znajomych,znalazlam sobie prace i co??? Tak jakbym sobie na to nie zasluzyla jakby cos postanowilo w mojej glowie zniszczyc to zycie,mialam nieciekawe dziecinstwo,jakos przetrwalam i co? Moje zycie ostatnio to siedzenie w domu przeplatane odebraniem mojego syna z przedzkola od czasu do czasu jak sie czuje na silach ide do sklepu a wtorki mam wyjscie na terapie grupowa i to tyle. Jak slysze i czytam ze to mosi trwac to sie boje ze sie zalamie i nie dam rady wiecej. Nie wiem wsumie czego sie boje,ludzi, zamknietych pomieszczen. To koszmar jak tu zyc boje sie ze moj maz pewnego dnia bedzie mial dosc mnie wspierac i co wtedy?
×