Skocz do zawartości
Nerwica.com

desperadoxxx

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia desperadoxxx

  1. Witam wszystkich, Na początku chce przeprosić za moje słownictwo i styl jestem anglistką wiele lat spędziłam za granicą i w efekcie z językiem polskim mam na bakier:)2 lata temu ponownie wyjechałam za granicę i tam wszystko się zaczęło....zawroty głowy, a raczej wirowanie w głowie, które czułam cały czas, nasilały się gdy leżałam, uczucie że zaraz zemdeleje, kołatanie serca i????Oczywiście wciąż nawracające myśli, że jestem na coś poważnie chora! Moje życie towarzyskie się całkowicie zatrzymało. Nawet gdy się dobrze czułam bałam się wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi, iść do sklepu , chciałam abyzawsze ktoś był przy mnie, bałam się zostać sama choćby na chwilę, bałam się że zemdleje. To była tortura i naprawdę nikomu nie życzę tego co przeszłam, jak się czułam psychicznie, były takie dni, że bałam się sama siebie, swych myśli, bałam się że zwariuję! Po przyjeździe do Polski zgłosiłam się do lekarza, miałam zrobiony komplet badań- wszystkie pozytywne- diagnoza-nerwica! Oczywiście na początku nie wierzyłam w to, obwiniałam lekarzy, ze nie potrafią powiedzieć co mi jest i idą na łatwiznę mówiąc, że to nerwica i że to sobie wmawiam!Byłam u różnych specjalistów wszyscy powtarzali , ze jestem zdrowa. Będąc u neurologa, lekarz przepisał mi lek,który miał zakończyć me dolegliwości jako jedyny podał inne wytłumaczenie mych kłopotów niż nerwica. Dzięki temu lekarz wzbudził me zaufanie, z gabinetu lekarskiemy wyszłam zadowolona, ze w końcu zdiagnozowano u mnie chorobę, wiedzą co mi jest, teraz mam leki i mnie wyleczą,. Uwierzyłam, że może w końcu to się skończy. Leki zadziałały od razu, me problemy zanikły,( dolegliwości fizyczne powracały jedynie przy zdenerwowaniu czy nawet błachym przestraszeniu się). Jednak mimo , ze dolegliwości fizyczne mieneły bałam się wyjść z domu, bałam się zostać sama, ciemności. Przecież to że teraz czuję się dobrze nieznaczy, że gdy wyjdę do sklepu też będę czuła się dobrze, przecież za chwilę mogę zemdleć. Po przyjęciu dwóch opakowań czuła sie fizycznie dobrze więć postanowiłam już odstawić leki,i objawy fizyczne powróciły ze zdwojoną siła. Gdy obudziłam się rano, czułam się fatalnie, w głowie helikopter, mdłości, cała się trzęsłam, bałam się wstać z łóżka bo myślałam że zemdleję. Byłam przerażona. Chłopak szybko zawiózł mnie do lekarza. Co się okazało, lekarz wyjaśnił mi że lek który przyjmowałam to była zwykła witamina. uświadomił mi że gdybym naprawdę była chora ten lek nie wyelimnował by mych dolegliwości. Inaczej mówiąc poprostu uwierzyłam, że to jest lek na mą chorobę i mi pomoże. Poczułam się jak prawdziwa idiotka, zrobiło mi się wstyd.Wtedy zrozumiałam, ze problem tkwi w mej psychice. lekarz rozmawiał ze mną przez około godzinę i zachęcał do skonsultowania z psychologiem. Co więcej przed wejściem do lekarza czułam się jakbym miała zaraz umrzeć, po godzinnej rozmowie z lekarzem, wyszłam z gabinetu bez żadnych dolegliwości. Osoby które nie miały styczności z taka nerwicą a raczej lękami raczej nigdy tego nie zrozumieją. Zgłosiłam się do psychologa. Tam dowiedziałam się że nic mi nie grozi, że na tym właśnie polega lęk, ze człowiek boi się wstać z łóżka bo zemdleje, lub dostanie ataku serca. Psycholog uświadomił mi powód powstania mego lęku (kontakt z mym ojcem), nauczył jak walczyć z lękiem, co robić gdy przyjdzie "atak". Zastosowałam się do tych rad, oczywiście z początku nie było łatwo wprowadzić to w życie ale z pomocą psychologa, delikatnych psychotropów i pomocy chłopaka wyszłam z tego! teraz już nie biorę żadnych leków, czuje i zachowuję się normalnie, choć są czasem dni że ten lęk się odzywa, Ale za żadną cene nie chce wrócić do tego co było kiedyś i od razu tłumię go w sobie, probuje o tym nie myśleć, i przechodzi. Apeluje do wszytskich osób z takimi problemami, zmieńcie swe nastawienie i pamiętajcie że to tylko nerwica a w niej nic wam nie grozi!!!Doradzam też konsultację z psychologiem, nie wstydźcie się to na prawdę pomaga. Zacytuję wam też słowa mego psychologa : " Nawet najlepsze leki Tobie nie pomogą, to ty sama musisz to zrobić poprzez zmianę nastawienia i zrozumienie że jesteś zdrowa- nic Ci nie grozi" Powodzenia wam życzę i wytrwałości...
×