Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tomek 68

Użytkownik
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tomek 68

  1. Jak myślicie, czy branie po roku od detoxu od 6 mg Xanaxu, 20 mg Cloranxenu to porażka, czy normalna sprawa? Powróciły mi wraz z jesienią lęki...
  2. ja sam nie wiem, co się ze mną stało....Prawie rok po detoxie czułem się dobrze, aż z przyjściem jesieni stało się...Uaktywniła się nerwica, do tego doszła sina depresja...Stąd te wszystkie leki. Myślę, że po 5 letnim okresie brania 6 mg Xanaxu SR, 20 mg Cloranxenu to mniejsze zło i bardzo duża różnica. Zresztą moja psychiatra pozwoliła mi go brać doraźnie, aż pozostałe leki nie zaczną działać. W szpitalach benzo odstawiają przeciętnie 8 tygodni, a w moim przypadku to chyba dużo za szybko... 6 mg Xanaxu to równoważnik 30 tabletek Rellanium 5 mg. Na spanie biorę Imovane, ale to już od wielu, wielu lat...
  3. tak. Do tego dochodzą leki na ciśnienie i cukrzycę...Masakra. Sam nie wiem co robić...
  4. U mnie kochani, niestety, wznowa choroby. Prawie rok wytrzymałem bez benzodiazepin, po strasznym odwyku szpitalnym od 6 mg Xanaxu. Czułem się dobrze, aż się zaczęło na jesieni...Najpierw poty z zimnem na przemian, atak paniki, potem permanentne lęki, brak siły, senność, bóle głowy, szybkie bicie serca, podwyższony cukier (mam cukrzycę), Boję się wyjść z domu, a w domu też mam lęk... Biorę Valdoxan, Doxepin, Ketopinior, Oropram, i Atarax oraz...20 mg Cloranxenu, niestety...Temperatura raz 36,2 raz 36,9...Do szpitala nie chce już iść, byłem 2 razy. Dziękuję. Mam też pogorszenie wzroku oraz drżenia., Co robić?
  5. Przemku i Tahelo...Odstawiłem. Przez prawie rok czułem się w miarę dobrze. Ale teraz na jesieni nastąpił u mnie nawrót choroby. Mam nerwice z elementami psychosomatycznymi, czyli te dolegliwości, które hamowałem Xanaxem, coraz większymi ilościami. Afobam, Xanax były zbawieniem...Teraz, po powrocie choroby, czuję się źle...Lęki, słabość, senność, poty, drżenia, szczękościsk, chwiejny chód,brak apetytu, otępiałość...Masakra. Biorę Lafactin, Pregabalinę i Sympramol...Czasami Propreanolol na bicie serca. Oraz Imovane na spanie. Boję się każdego dnia...Każdy jest bardzo ciężki. Od czasu do czasu, za zgodą psychiatry, ratuje się Medazepamem. Wczoraj np. miałem atak paniki...
  6. Owszem, od roku jestem czysty od benzo. Ale skutki czuję jeszcze dzisiaj, które nasiliły sie na jesieni...Są to drżenia, poty, bóle głowy, czasami senność, kłopoty z widzeniem, bóle nóg i mięśni...Tak że nie jest lekko. Pozytywem jest to, że już nie ląduje co tydzień na pogotowiu z zawałem, wylewem, udarem...A tak było, gdy brakowało benzo we krwi - zanim jeszcze brałem. Mam też depresję a wraz z nią nadciśnienie i cukrzycę. Ale muszę dać radę, odstawianie szpitalne to coś naprawdę okropnego - przynajmniej w moim wydaniu. Teraz muszę leczyć nerwicę - wylazła po odstawieniu Xanaxu. To dopiero pierwszy krok mojego leczenia. Nie da sie leczyć nerwicy benzo ani przy jego współudziale - ono tylko maskuje objawy. A trzeba brać coraz więcej - tolerancja. To droga donikąd. Mnie zajęło 5 lat, zanim to zrozumiałem
  7. Kochani, brałem Afobam, a potem Xanax codziennie przez prawie 5 lat. Doszedłem do dawek 6 mg Xanaxu SR dziennie, czyli długo działającego. A zaczynałem od dawki 0,5 Afobamu...Mam nerwicę od czasu śmierci mamy. Przeszedłem dwa detoxy, pierwszy w Szopienicach, niestety miesiąc po detoxie powrót do leków, oczywiście do Xanaxu. W listopadzie 2016r sam zgłosiłem się do szpitala psychiatrycznego w Sosnowcu, na oddział zamknięty, na ponowny detox. Przeżyłem tam prawdziwe piekło, wiele razy chciałem sieępoddać, nie mogłem tego znieść...Coś strasznego...Ale dzięki mojej żonie i mojej wspaniałej pani psychiatrze, które bardzo mnie wspierały, wytrzymałem...Detox trwał 8 tygodni. Od tamtej pory już nie biorę benzo, chociaż wcześniej nawet sobie tego nie wyobrażałem. to już prawie rok...Ze szpitala wyszedłem chyba 20 stycznia 2017r. Do tej pory odczuwam skutki uboczne, zwłaszcza teraz na jesieni...Czasami jest ciężko, ale wiem, że nie ma powrotu do benzo...Za dużo przeszedłem i wycierpiałem, aby znowu do tego powracać....Ludzie, walczcie...To droga przez piekło, ale warto, aby nie spieprzyć sobie całego życia. Nigdy więcej!
×