Skocz do zawartości
Nerwica.com

niby normalny

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niby normalny

  1. Ja mam zupełnie inaczej tzn samotność doskwiera mi niesamowicie. Samotne weekendy, sylwestry i inne okazje - od pięciu lat zupełnie sam. Często nie mam nawet do kogo ust otworzyć. I to nawet nie chodzi o to że stronię od ludzi. Ja chyba po prostu jestem im wszystkim doskonale obojętny. Teraz kończę studia i zdaję sobie sprawę, że skoro nie znalazłem sobie nikogo do tej pory, to teraz będzie to już prawie niemożliwe. I nawet nie chodzi tu o wielką miłość(uczucie dla mnie zupełnie niewyobrażalne), ale kogoś z kim można by wyskoczyć na głupie piwo. Rośnie we mnie tylko gorycz, frustracja i nienawiść do samego siebie. Jestem w matni samotności.
×