Skocz do zawartości
Nerwica.com

kociak27

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kociak27

  1. Może ja mam dziwne podejście do tej choroby...Były momenty że się nawet śmiałam podczas ataku, jak wiedziałam że mnie coś już bierze - straszny ból głowy czy ból w klatce piersiowej. Naprawde idzie sobie z tym poradzić tylko trzeba bardzo chcieć!!! Mam wujka który ma depresję,nerwice-leczy się od około 20 lat. Najgorzej było około pół roku temu...Doszło do tego że woziłam go do kliniki leczenia nerwic i miał być tam przyjęty na leczenie na 6 tygodni. Woziłam go kilka razy na rozmowy. był naprawdę w ciężkim stanie psychicznym. kóregoś razu jak go wiozłam dostałam ataku za kierownicą -czarno przed oczami,silny ból w klatce piersiowej,zimne poty. i miałam wybór albo spanikować do końca że znowu mam kolejny "zawał" i byśmy obydwoje wylądowali w najlepszym przypadku w szpitalu albo szybko dojść do siebie i spokojnie go dowieść do tej kliniki. Opanowałam się bo wiedziałam ze muszę, nie mogłam jego denerwować bo wtedy by to już była katastrofa. Z czasem zrozumiałam że potrafię walczyć z nerwicą więc wziełam się też za wujka. Opierdzieliłam go kilka razy,przestałam niańczyć,znalazłam mu zajęcie i jakoś odpukać obeszło się bez kliniki. Nie wierzę w to że nie idzie wygrać z nerwicą! Ja zamierzam do końca się z niej sama wyleczyć i mam nadzieję że mi się to uda ...
  2. WBREW POZOROM LINKA656 TO NIE JEST TAKIE TRUDNE!!! Problem tkwi w Tobie i to ty musisz sobie z nim poradzić. Owszem jest to choroba i do tego wstrętna ale czy psychiatra Ci pomoże jeśli sama sobie nie pomożesz? Wątpię...ale może się mylę...
  3. witaj Ja Ci niestety nie poradzę żebyś szła do psychiatry... Przerobiłam już wiele min. psychiatrę który chciał mnie jeszcze bardziej zaćpać lekami, bo stwierdził że velafax to zamało jak na moją nerwicę. Ale się nie dałam. Po ponad roku brania velafaxu xl trzy tygodnie temu go odstawiłam pomimo że lekarze mówili że nie dam rady,że tak nie wolno itp. Powiem Ci tak - jeśli sama sobie nie przetłumaczysz to nic i nikt Ci nie pomoże. Ja wielokrotnie panikowałam że już umieram,że mam atak serca czy jakiś guz w głowie. Dzisiaj już wiem ze to tylko moja psychika którą ktoś zrujnował, a ja jeśli nie wezmę się w garść to rzeczywiście może się coś złego stać. Zmieniłam otoczenie z momentem odstawienia leku, więcej czasu zaczełam poświecać dzieciom na zabawę, bo są jeszcze malutkie i zrozumiałam że najbardziej to ja je krzywdze tymi swoimi "atakami" i tą chorą nerwicą. Mam czasami ataki-nawet dzisiaj miałam ale powoli jakoś sie ogarnełam,pojechałam do lasu na spacer, pochodziłam, pogadałam sama do siebie i mi przeszło... Więc kobieto bierz się w garść i nie bierz Afobamu bo to trucizna
  4. kociak27

    witam wszystkich

    mineło pół roku odkąd stwierdzono silną nerwicę u mnie i jak pierwszy raz tutaj zajrzałam.Od tamtego czasu cały czas łykałam velafax. Do dnia wczorajszego można powiedzieć że starałam się walczyć sama z tą nerwicą przy pomocy tego velafaxu. Wczoraj się poddałam i poszłam pierwszy raz na wizytę do psychiatry bo już chyba nie daję rady z tymi dziwnymi atakami .Dostałam dodatkowe leki - fluanxol i propranolol. Nie jestem zwolenniczką brania leków i psychiatra odrazu to zauważył ale powiedział żebym mu zaufała i zaczeła brać te leki w takim połączeniu. A ja jak małe dziecko poprostu się boję. Naczytałam sie o tym fluanxolu i siedzę i patrze sie i zastanawiam czy wziąść. Czy ktoś z was łączył go z velafaxem i proplanololem? Prosze odpiszcie
  5. witajcie. przeczytałam wasze posty i widzę że generalnie wszyscy którzy mają nerwicę doszukują się u siebie jakiś poważnych chorób. Ja także latałam po lekarzach kardiologach, robiłam badania i nic... Czasami juz mi nawet było wstyd jak trafiałam do kolejnego lekarza a ten mnie się pytał dlaczego nie potrafie zrozumieć że to tylko nerwica...Dla niego to było tylko a dla mnie koszmar bo przez nią nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Dorot ja też miałam takie uciskowe bóle głowy i nie tylko w okolicy czoła. Momentalnie robiło mi się ciemno przed oczami, kręciło w głowie. Jeszcze ten ból głowy to było do zniesienia ale najgorsze jeśli jednocześnie występowalo uczucie tak jakby jakiejś rosnącej kuli w gardle co mi nie pozwalało oddychać, do tego kołatanie serca i silny ból w klatce piersiowej. Dużo mi pomaga milocardin który piję już kilka miesięcy dzień w dzień po trzy razy. Jest ochydny w smaku i smierdzi ale dobry w działaniu. pocieszam sie że może kiedys nadejdzie ten dzień że już te leki nie beda mi potrzebne i sama sobie poradze z ta choroba...
  6. Fakt faktem że nie przepisał mi go żaden specjalista tylko lekarz pierwszego kontaktu. Do psychiatry jeszcze nie dotarłam bo wogóle nie wiem czy ma to sens. Nigdy nie miałam żadnej depresji czy lęków. Biorę velafax bo lekarka stwierdziła że mi pomoże na te moje dziwne ataki które polegały na tym że momentalnie robiło mi się słabo, były momenty że prawie mdlałam,przyspieszony rytm serca, drżenie rąk i nóg, silny ból w klatce piersiowej i kilka jeszcze innych symptomów które występowały jednocześnie i wtedy nie wiedziałm jak się nazywam i nie potrafiłam ustać na nogach. po całej serii badań specjaliści stwierdzili że jestem zdrowa. Teraz pomimo że biorę velafax to czasami mam jeszcze takie ataki ale na szczęście nie są tak silne.
  7. witam wszystkich.Biorę velefax już 5 miesięcy. Zaczełam od dawki 75mg xl - nie jest to mała dawka jak na początek ale można powiedzieć że byłam już na skraju wyczerpania. Co drugi dzień lądowałam na pogotowiu albo u lekarza pierwszego kontaktu bo nikt nie wiedział co mi jest - ogólnie objawy przypominały zawał serca. Wkońcu jedna lekarka stwierdziła silna nerwice i przepisała mi ten velafax plus mirocaldin trzy razy dziennie. Sam velafax zaczął działać dopiero po ponad miesiącu łykania bez jakiś skutków ubocznych na początku brania. nieciekawie zaczęło się robić jak go chciałam odstawić. Zmniejszyłam dawkę a potem chciałam go całkowicie odstawić i niestety nie udało mi się - pojawiły się straszne bóle głowy, normalnie nie do zniesienia,chodziłam nieprzytomna- czułam się okropnie!!! Lekarka przepisując mi ten velafax twierdziła że nie da się od niego uzależnić i bez problemów można odstawić - w moim przypadku jakoś się to nie potwierdziło... Na dzień dzisiejszy dalej się truję tymi lekami i zastanawiam jak i kiedy uda mi się je odstawić...
  8. kociak27

    samotnośc

    Cześć Joasia344. Też jestem samotną mamą, mam dwie cudowne córeczki które dają mi siłę żeby jakoś żyć. Nie powiem że jest lekko ale dla nich muszę sobie radzić. Wierzę że Ty też sobie poradzisz, bo masz po co żyć i przede wszystkim masz dla kogo. Pozdrawiam
  9. kociak27

    witam wszystkich

    Jestem tutaj nową osóbką. Zapewne jak większość z was szukam jakiejś pomocy w tej beznadziejnej chorobie jaką jest nerwica. Wiele już przeszłam w życiu min. ojca alkoholika, awantury dzień w dzień w domu -praktycznie brak normalnego dzieciństwa. Potem myślałam że wkońcu będę szczęśliwa, wyszłam za mąż i okazało się że wpadłam z deszczu pod rynnę. Zostałam z dwójką małych dzieci, masą problemów i długów jakie pozostawił po sobie mój mąż. Obrał sobie inną drogę - nie dla niego było życie rodzinne. Byłam w bardzo kiepskim stanie psychicznym, ale jakoś wmawiałam sobie że muszę dać sobie radę bo mam dwójkę dzieci i dla nich muszę żyć. Powoli wszystko zaczęło się normować, poszłam do pracy, zaczęłam budować wszystko od początku, wyszłam spowrotem do ludzi i uczyłam sie na nowo im ufać. Wszystko byłoby ok aż tu nagle wylądowałam na pogotowiu z silnym bólem w klatce piersiowej po lewej stronie. Dostałam lek przeciwbólowy. Potem kilka razy ladowałm u lekarza rodzinnego bo ból pojawiał się z nikąd i był tak silny że nie dało rady normalnie funkcjonować. Atakom bólu towarzyszyły duszności, uczucie jakby w przełyku rosła mi jakaś kula nie do przełknięcia, drżenie nóg. Wszyscy lekarze dawali mi środki bólowe ponieważ badania nic nie wskazywały na kłopoty z sercem. Wczoraj trafiłam do lekarza podczas kolejnego takiego ataku i on po godzinnej wizycie uświadomił mnie że mam silną nerwicę. Przepisał mi jakieś leki psychotropowe min. Afobam. Boje się go zacząc brać bo rzekomo strasznie uzależnia. Nie mam pojęcia czy są jakieś inne mniej drastyczne metody na walkę z tą chorobą. Jestem tym przerażona, myślałam że wszystko co najgorsze mam już za sobą ...
×