Ja się zmagam z silnym borderem. Najgorsze są nagłe nawroty uczucia wewnętrznej pustki. Staram się sobie z tym radzić, ale nowa praca i nowe otoczenie tylko potęgują poczucie debilizmu życia. Z przyjaciółmi też raz lepiej, a raz gorzej. Odpycham ich od siebie swoim dwuznacznym zachowaniem i wybuchami gniewu. Biorę leki,chodzę na terapię...biorę olej z konopi, bo dodaje werwy. Ale stany i tak powracają...