Skocz do zawartości
Nerwica.com

LastUnicorn

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LastUnicorn

  1. Masz niezla wiedze na ten temat.Ja nigdy sie nie wglebialam w to co lykam....moze powinnam?masz moze jakas ulubiona strone,ktora w sposob zrozumiany przekazuje tego typu informacje?
  2. Zenonek No....rzeczywiscie,byl czas kiedy Citabax mi pomogl,ale pozniej przestal.Laczylam go z Wellbutrinem,pozniej wellbutrin z faxigenem a teraz sam faxigen.... a Ty brales cos z tych lekow,ktore wymieniles na ciezkie depresje?
  3. Lu_80 Na co leczyl sie znajomy,jesli wolno spytac?Czy pobyt w tym oddziale mu pomogl? Mowisz,ze odstawiles na 4dni lek....wydaje mi sie,ze tak nie powinno sie robic:/ Jak sam napisales-skutki uboczne gorsze niz podczas brania leku.Znam ten bol... Zenonek Jak mialam 18lat to zaczelam brac Seronil.Udalam sie do szpitalnego psychiatry,ktory poswiecil mi niecale 5min.Udalo mi sie tylko przez lzy powiedziec,ze nie chce mi sie zyc.Wykupilam lek,niewiedzac wogole co to takiego.Nie wiedzialam rowniez,ze po jakims czasie mam znow sie udac na wizyte czy tez zwiekszyc dawke....Pamietam,ze mysli samobojcze minely i troche stanelam na nogi.Po 6 miesiacach nie czulam juz,aby w jakikolwiek sposob dzialaly.Przestalam je brac ot tak po prostu.Pozniej mialam tak ogromne bole glowy,zawroty ze nie wiedzialam co sie ze mna dzieje.Neurolog wyslala mnie na rezeonans,myslac,ze mam jakiegos guza mozgu.Pozniej dopiero zrozumialam,ze to wszystko bylo spowodowane naglym odrzuceniem leku. Po ok.2latach od Seronilu udalam sie do prywatnego psychiatry,bralam juz Citabax (max.80mg) przez ok.rok,Wellbutrin 250mg x2 a teraz 150mg Faxigen XL.Mozliwe,ze jakis lek pominelam,bo cos mi malo.Przy Citabax bylo OK.Czarne mysli nie nachodzily mnie rzadko,czesciej wychodzilam z domu i fobia spoleczna rowniez mniej mi dokuczala.Ale Citabax po jakims czasie rowniez przestal dzialac....nawet gdy zwiekszalismy dawki.Ehh...Bullshit....
  4. Oczywiscie,chodze na terapie indywidualna od 3 lat,za soba rowniez mam grupowa....do tego wizyty u psychiatry...powoli sie poddaje.nie mam juz sil ani wiary w to,ze bedzie lepiej.Psychiatra zaproponowal,bym polozyla sie na 3miesiace do szpitala psychiatrycznego,ale boje sie,ze tamte otoczenie jeszcze pogorszy sprawe.Czy ktos z Was mial "przyjemnosc" leczenia sie na oddziale zamknietym?
  5. Witajcie Od miesiaca biore Faxigen XL 75mg x2 tabletki dziennie.Tzn.piwrwszy tydzien jedna tabletke,pozniej juz dwie.Ponoc za szybko,by stwierdzic czy pomoze,a szkoda....rzeczywiscie poprawy zadnej nie czuje.Za to skutki uboczne sa :/ m.in mialam problem z oddawaniem moczu pomimo pelnego pecherza-cos strasznego.Po tygodniu to ustapilo i w zamian czesto siusiam.Eh,ze skrajnosci w skrajnosc.Wczesniej laczylam Faxigen z Wellbutrinem i mialam problemy z wyproznianiem sie.Wczoraj moj psychiatra odrzucil mi Wellbutrin,ktory mial dac mi kopa do zycia a tak tez sie nie stalo.Ma on nadzieje,ze sam Faxigen mi pomoze,po tygodniu brania moge sobie zwiekszyc o jeszcze jedna tabletke,jesli nadal bede caly czas spac.Lecze sie juz kilka lat,bralam tez inne leki a mimo to najchetniej przespalabym cale zycie.Powiedzcie mi,macie jakies pasje?Sile na funkcjonowanie w otoczeniu spolecznym?Dbacie jakos o siebie?Skad bierzecie motywacje do zycia?
  6. Zrozum to, co powiem, Spróbuj to zrozumieć dobrze Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe Albo noworoczne, jeszcze lepsze może O północy gdy składane Drżącym głosem, niekłamane Z nim będziesz szczęśliwsza, Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Ja, cóż - Włóczęga, niespokojny duch, Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek, Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się, A jaka zaczyna Nie myśl, że nie kocham Lub że tylko trochę kocham Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem - Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może I dlatego właśnie żegnaj, Zrozum dobrze, żegnaj, żegnaj Z nim będziesz szczęśliwsza, Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Ja, cóż - Włóczęga, niespokojny duch, Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek, Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się, A jaka zaczyna Ze mną można tylko W dali znikać cicho -EDWARD STACHURA-
  7. "Samotność jest przedsionkiem śmierci." Między innymi to ta wieczna samotność sprawiła,że choruję.Pewnie już nawet nie potrafiłabym być z kimś...cóż, każdemu inne przeznaczenie pisane...
  8. Przyjaciolka to nie psychiatra.Ona nawet mimo szczerych i cudownych checi nie bylaby w stanie Tobie pomoc.Może zmień psychiatre?Zapewne już to zrobiłaś,cóż pozostaje Tobie podtrzymywać przy życiu resztki nadzieji i chęci. Tym razem się uda.Ponoc nie ma rzeczy niemozliwych i na 100% cuda się zdarzają ;-)
  9. Witam, Mam lat 22 i całe życie czuję się samotna.Cierpię na depresję od jakiś 6 lat.I tak zastanawiam się, gdzie szukać pocieszenia. Odkąd pamiętam miłość traktowałam jako główny cel życia, ale ona chyba nie istnieje. W końcu życie to nie bajka. Jak wreszcie uda mi się poznać faceta, to wszystko spieprzę i na pożeganie słyszę słowa: "w Tobie dziewczyno nie ma wogóle energii,chęci do życia!". Po 2 tyg mają dośc smutaski i szukają dalej, przebojowych kobiet, które umilą im czas. Nikt nie ma cierpliwości, mało kto rozumie powagę depresji, mało kto wie, jak postępować. Powracając do pytania, chciałam spytać, czy wierzycie w związek dwóch osób cierpiących na depresje? Może faceta powinnam szukać na tego typu forach, gdzie z góry wiadomo, że będzie miał na początku nie za wesoło....? Napiszcie jak to jest u Was? Pewnie większośc z Was jest w szczęśliwych, długotrwałych związkach, podczas gdy na mnie czeka jedynie samotne życie w męczarniach.
×