Siema wszystkim! Również opiszę swój przypadek (może mi zelży).
Otóż moje kompulsje dotyczą głównie dotykania przedmiotów (jeśli czegoś dotknę np podłokietnika w samochodzie) to muszę wykonać rytuał określoną ilość razy w tym ostatnie razy muszą zaboleć, (taki przypadek), następna dotyczy odbicia...lustrze, szybkie, metalowej misce czy ki chuj wie w czym jeszcze :), jeśli się przejrzę to samo, określona ilość razy na wdechu co doprowadza mnie do lekkiego podduszania, następnie wydech unikając jakiegokolwiek odbicia w każdą stronę byle nie północną.
Generalnie ogólne liczenie, (łyżeczki cukru, mieszanie itp), ze słuchaniem muzyki też słabo, bo muszę często cofać, przewijać cokolwiek robić z danym kawałkiem co mnie mierzi bo muzyką żyję. Generalnie wszystkie te rzeczy opierają się na tym, że jeśli nie wykonam danej czynności prawidłowo to ześlę na najbliższych lub siebie jakieś nieszczęście. Najpierw niepokój, lęk i robimy rytuał! Chodziłem jakiś czas do psychiatry, lecz okazał się konowałem, wcisnął leki na które namyślałem się długo, po kilku wizytach gdzie widząc, że miał mnie ewidentnie w sraczce olałem go i szukam kogoś innego, tym razem mam nadzieję kompetentnego, jeśli nie znajdę to kompulsje mnie zeżrą albo pochłoną, bo to co opisałem wyżej trwa CAŁY DZIEŃ, oczywiście wypisałem tylko główne, jest jeszcze kilkadziesiąt pomniejszych które "uaktywniają się" raz na jakiś czas :), np podczas czytania zamiast iść na przód to dyńka mi się wiesza (error 404) i muszę co chwilę wracać do poprzedniej strony, akurat mycie rąk itp mnie nie dotyczy ! Generalnie nieciekawe to wszystko, nie chciałbym faszerować się lekami, mam nadzieję dostać się na jakąś terapię, dopiszę jeszcze że to się zaczęło od jakiegoś 8 roku życia, ciężki klimat w domu (matka narkomanka, hera itp)...
Pozdrawiam wszystkich!
(Czy ktoś ma może podobnie) :)?