Wprost mi nikt nie mówi, ale widzę po zachowaniu. Jak zaczynałem studia, chciałem się z kimś zaznajomić, a przynajmniej spróbować, niestety traktowano mnie jak powietrze, a każde słowa były ignorowane, zbyt mało ich było z mojej strony, później usłyszałem podsmiewywanie się, jak i mimiki twarzy były niezbyt nastawione do mnie, gdy niestety nieraz stać pod ścianą musiałem i czekać na zajęcia, w późniejszym czasie jak i obecnie, ulge mam, że nie czepiają się i jakoś wytrzymuje