Witaj. Mam ten sam problem co Ty. Fakt, że w dzień mogę zostawać sama w domu, ale w nocy zapomnij. Jak tylko pomyślę, że mój narzeczony będzie gdzieś na piwku z kolegami i późno wróci to mnie zatyka i nie mogę oddychać, dlatego albo jadę do mamy albo wlekę się gdzie mogę wraz z nim. Niestety na tym etapie mojej choroby nie dam rady sama zostać w nocy. W dzień prosperuję normalnie: Praca , nauka, zakupy, znajomi. Kiedy jestem wśród ludzi lub kiedy mam jakieś zajęcie wówczas nawet nie pomyśle o dusznościach. U mnie prawdopodobnie pojawia się lęk w nocy, bo to w nocy zaczynałam się dusić- pierwsze objawy nerwicy. Poprostu boję się, że znowu mnie to złapie. Jak jest ktoś w domu to mam przynajmniej pewność, że ktoś mi pomoże a tak...
Walcz i tłumacz sobie jak możesz najlepiej, że dasz radę. Pozdrawiam Cię ciepło. Jak masz ochotę to odezwij się na maila.