Skocz do zawartości
Nerwica.com

d4r3ck1

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia d4r3ck1

  1. witam, ja zmagam się z nerwica lekowa od 6 miesięcy a o niej dowiedziałem się dopiero w połowie czerwca jak wylądowałem u lekarza psychiatry, który stwierdził ze to zaburzenia lekowe. Wszystko zaczęło się końcem listopada 2016r kiedy siedząc przy komputerze i czytając wiadomości poczułem jakby napływ adrenaliny, jakby miało coś się stać. Przestraszyłem się ze coś jest nie tak i zerwałem się z krzesła i co za tym idzie serce waliło szybko. Uspokoiłem się i jakoś zapomniałem o całej sytuacji ale pojawił się dziwny ucisk jakby miedzy zebrami pod lewa pacha. Nie był on dokuczliwy, nie bolał ale był i samo to dawało mi do myślenia . trochę czasu minęło no i w styczniu 2017 gdzieś tak w połowie , miałem solidne zawroty w głowie, szybkie bicie serca. Pierwsza myśl ze coś z sercem, kupiłem magnez z B6 i piłem spora ilość wody mineralnej, zredukowałem kawę do jednej na dzień. Mimo tego zwykle popołudniu pojawiały się podobne akcje. Zdecydowałem się iść prywatnie do kardiologa gdzie na wejściu sprawdził mi puls który był w okolicach 120. Kardiolog zrobił mi echo serca i ekg na którym wyszło wszystko dobrze. Zlecił mi badanie krwi (18 współczynników) , moczu i tarczycy gdyż ja podejrzewał ze być może to od niej. Przepisał również magnez, potas i concor (betabloker). badania zrobiłem na drugi dzień, które wyszły idealnie, wszystko w normie. leki ktore przepisal mi kardiolog mialem brac przez 3 miesiace, no i po concor serce pracowalo spokojnie i względny spokój był ale do czasu do 24 lutego kiedy idąc z firmy do sklepu znów dopadły mnie zawroty głowy. Źle się poczułem i wróciłem do pracy, siedząc przy biurku kręciło mi się dalej w głowie i nagle poczułem jak moje dłonie i łydki jakby powoli zaczynały drętwieć i te drętwienie jakby się nasilało . Oczywiście wystraszyłem się nie na żarty, zadzwoniłem po kumpla by do mnie przyszedł i zadzwonił po pogotowie bo chyba mam zawal. Po chwili kolega był już kolo mnie jak i inni pracownicy, a ja kontrolowałem oddech - serce zasuwało. Pogotowie przyjechało po 10 min, sprawdzili mi ciśnienie - 120/80 a puls 120. Lekarz stwierdził ze może to być nerwica. Zabrałem się z nimi na SOR by mnie przebadali. Na SOR pobrali mi krew do badania, zmierzyli ciśnienie , kolejne ekg, dali mi relanium, hydroksyzynę i magnez w kroplówce. Na wyniki musiałem czekać kolo 5 godzin, badania wyszły wyszła dobrze, elektrolity w normie. Przy wypisie ze SOR lekarz powiedział to samo co lekarz z pogotowia ze wygląda to na nerwice. Po tej całej akcji napisałem do kardiologa obszernego meila z cala ta sytuacja jaka miała miejsce i wskazał by mieć przy sobie hydroksyzynę. 3 maja wziąłem ostatni raz Concor i od tego dnia do dziś jestem bez tego leku. W maju powiały się kolejne problemy ale z łydkami, przechodząc około 300 metrów robiły się jakby napięte i zaraz kręciło mi się w głowie i strasznie bylem wtedy wyczulony na dźwięk. Jak auto zatrąbiło to ja lekowo reagowałem :/ . Po 2 tyg napisałem o tym do mojego kardiologa , który zalecił zrobić badanie Holterowskie. Akurat się złożyło ze Holtera miałem założonego wtedy kiedy wynosiłem lodówkę na 3 piętro i jeszcze robiłem remont mały w kuchni. Po tygodniu od zdania Holtera zadzwonił do mnie kardiolog ze nie za dobrze Holter wyszedł bo mój puls nadal jest za wysoki i strasznie skacze a powinno być jak sinusoida. Zlecił badanie na boreliozę metoda westen bolt IgG i IgM (200 zł) i na nim wyszło ze mój organizm w przeszłości prawdopodobnie miał do czynienia z krętkami boreliozy (IgG) ale na dzień dzisiejszy jej nie mam. Bylem z tymi wynikami u lekarza co zajmuje się borelioza i powiedział ze z opisu tego co wy teraz czytacie nic nie pasuje do boreliozy prócz tego dziwnego dyskomfortu pod lewa pacha (miedzy zebrami), zlecił kolejne badanie ELISA IgG . Miedzy czasie miałem jeszcze badanie wysiłkowe by wykluczyć niedokrwienie serca czy tez choroby wieńcowej, nie wiedziałem ze takie badanie może aż tak bardzo zmęczyć. Mój wynik mieścił się na 9 kartkach formatu A4 z którego wiele nie wiedziałem, jeden z wyników jakie zauważyłem to 15.3 METS. Kardiolog widział wyniki tego badania i powiedział ze są bardzo dobre, ja oczywiście zgłupiałem bo nadal nie wiedziałem co mi jest :/ . Lekarz od boreliozy zasugerował wizytę u psychologa lub psychiatry i tak zrobiłem kolejnego dnia, gdzie pani psychiatra stwierdziła zaburzania lekowe i przepisała 3x dziennie hydroksyzynę i sortagen 1/2 tab. przez pierwszy tydzień a potem cala tabletkę dziennie. Od czwartku biorę cala tabletkę sortagen i odczuwam że puls mi się uspokoił dość znacząco (60 - 65 w spoczynku) jak dotąd miałem, jest to możliwe żeby tak szybko lek mógł zadziałać? ponoć zaczyna działać po 2-3 tyg. Dodam ze miałem dziwne uczucie gorąca którego jakby od żołądka zaczęło powoli promieniować na cale ciało i nasilać się jakby ciepłem i zaraz po tym przeszło, jakby mnie ktoś oblał gorącą wodą. przepraszam za ten chaos w zdaniach :/
×