Skocz do zawartości
Nerwica.com

vemcia

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez vemcia

  1. vemcia

    zdrada

    Jakbym czytała o sobie. Tylko, że ja nie rozmawiam o tym problemie z Moim Ukochanym, ponieważ boję się, że zaraz pomyśli, że skoro ja mam takie myśli to może coś jednak przeskrobałam... Ostatnio odpuściłam sobie imprezy i jest ok, bo nie ma nerwica pożywki...Ale czasem są dni, że nachodzą mnie myśli, które każą analizować wszystkie imprezy, które były w moim życiu (szczególnie te od kiedy jestem w związku - a jestem już 8 lat), więc to bywa bardzo męczące
  2. No i niestety nie poszłam do psychologa. Nie mam odwagi, nie będę umiała z kimś na żywo o tym rozmawiać Zatem czeka mnie dalej dręczenie się
  3. vemcia

    Pytanie

    Życzę Ci z całych sił, aby przeszła ta nerwica, żeby po prostu "przeszła". Ale ja 7 lat temu też myślałam, że ONA się wyczerpie, że w końcu te myśli odpuszczą, jak pójdę na studia, zajmę się pracą itd, Ale niestety stało się inaczej, Ona zaczęła się przemieniać w coraz bardziej brzydszą postać. Myślę, że to tak nie działa, że Ona nie odpuści tak po prostu. Trzeba z Nią walczyć. Bo najgorsze są jej transformacje
  4. Dziękuje :) Ale obawiam się, że wizyta może nie pomòc. Bo mi chodziło by najbardziej o odpowiedź na pytanie: czy zdradziłam czy nie. Czy urwał się film czy nie? Ale patrzac z drugiej strony nie mam nic do stracenia. Nerwica zaczyna całkowocie niszczyć moje zycie. Ale czuje sie beznadziejnie,że nie umiem sama sobie z tym poradzic. Czuje sie przez to słaba ipo prostu nic nie warta:(
  5. No właśnie Nie ufam ;( Boję się, że mimo myślę, że jestem dobrą kobietą dla mojego faceta to może tylko tak myślę, a na prawdę jestem jakąś dzi**ą ;( Kiedyś, jak byłam jeszcze na studiach, jak chodziłam na dyskotekę z koleżankami to się na patrzyłam jak jedna z nich beztrosko całuje się z innymi mimo, że miała chłopaka. Bardzo mnie to wnerwiało, zawsze twierdziłam (i twierdzę), że nie umiałabym tak. Ale tu moja psychika mówi, że czemu bym i jak tak nie mogła zrobić, że co, że jestem jakaś "lepsza"? No i tak męczy, że może coś "już" się stało ;( Jutro idę do psychologa (1 raz) z tym tematem, bo nie radzę sobie już jednak. Jeszcze wcześniejsze natręctwa jakoś "ogarniałam", ale to analizowanie ostatniej imprezy po prostu niszczy mnie i moje życie. ;(
  6. vemcia

    Urojenia

    Mnie również takie myśli męczą, ale dotyczą praktycznie wmawianiem, że mogę nie pamiętać tego, że "urwał się film na imprezie". Chociaż nie urwał się, nie miałam tzw. odcinki ani "zgona". Czasem przed wyjściem spr., czy na pewno wyłączyłam prostownice i żelazko po 10 razy, patrząc na to, że przewód leży na ziemi, a nie w gniazdku. Patrze i niby pamiętam, kiedy wyłączałam to, ale mimo to "zainfekowany mózg" stwierdza, że to się nie stało, że sobie to wmawiam ;( NN wmawia mi, że to co się stało to moje urojenia, a to co się nie stało to pawd a
  7. Tylko, że jest problem: ja go nie znam. Nawet imienia. Po prostu, jak tańczyłam On podszedł i zaczął też tańczyć (na odległość, nawet nie pamiętam, żebym go za ręce podczas tańca trzymała) i wiem, że mówiłam do Niego, że trenuje boks (nie prawda) i czy chce się bić . Nawet pamiętam, że dwa razy go odepchnęłam, po tym, jak mi powiedział tandetny tekst, że jestem wyjątkowa. Nawet Go dobrze nie pamiętam. Po prostu mój mózg dorabia już chyba teorie i ludzi i sytuacje ;( Ale skąd mam wiedzieć, czy to właśnie wyobraźnia
  8. Ale z Moim chłopakiem? Ale co mam MU powiedzieć? Kochanie kocham się, ale nie wiem czy nie całowałam się z kimś? Nawet nie wiem o tym bo nie pamiętam, bo może urwał mi się film, ale nawet tego nie wiem? Mój facet nie jest tak wyrozumiały. Dla niego nie jest do zrozumienia już, że mogłam z jakimiś obcymi facetami rozmawiać. Już dla niego się frajer***m ;(
  9. Dziękuje Ci superb za te słowa. Na prawdę pomagają racjonalnie to sobie wszystko wytłumaczyć. Ten strach przed tym, że mogłam się zachowywać jak jakaś pierwsza lepsza na tych baletach, że mogłam nie być sobą, stracić kontrolę przez alkohol jest paraliżujący . Najgorsze, że jak coraz bardziej analizuję tamtą imprezę to moja wyobraźnia zaczyna sobie wymyślać różne sceny. Jak nad tym zapanować, czy da się w ogóle? Wiecie mój normalny mózg wie, że to tylko wyobraźnia, że przecież wie, że wszystko pamiętam, ale niestety ten chory umysł zaczyna się z Nim sprzeczać i wmawiać, że może to prawda i wymyśla jakieś historie ;(
  10. vemcia

    Pytanie

    Mam podobnie, tylko, że ja myślę, że może na imprezie "urwał mi się film" i, że coś tam zrobiła, że zdradziłam mojego chłopaka. Niby wiemy, że to nieracjonalne tak myśleć, że TY pewnie jakby coś Ci złego robili podczas snu to byś się obudziła, a ja, że bym wiedziała, że urwał mi się film albo bym miała jakieś przebłyski odnośnie sytuacji a jednak dalej brniemy w te chore myślenie Ja właśnie też rozważam pójście do psychologa, ale boję się, że nie odpowie mi na pytanie, które mnie tak męczy. Najgorsze, że bądźmy szczery, jak nic z tym myśleniem nie zrobimy to zrujnuje Nam to życie, spędzimy cudowne lata na rozmyślanie o rzeczach/sytuacjach, które się nie wydarzyły (chociaż nerwica męczy, że a może jednak, że przecież 100% pewności nie mamy).
  11. No właśnie myśląc racjonalnie to też myślę, że bym spamiętała jak bym się z kimś obcym całowała, skoro pamiętam jakieś powiedzmy to bzdety. No ale właśnie moja "zainfekowana przez nerwicę psychika" cały czas podpowiada, że może nie pamiętam, bo nie chce pamiętać ;(. Boże ja mam wyrzuty sumienia nawet przez to, że rozmawiałam z kimś obcym i, że tańczyłam (na odległość, nie trzymając się za ręce (no chyba, że tego nie pamiętam bo "urwał mi się film;(). I już to dla mnie zaczyna być czymś złym, jakimś rodzajem zdrady ;/ Już od ponad tygodnia czuję się jak jakaś najgorsza, jak jakaś dzi**a;( Że nie zasługuje na to by być szczęśliwa i mieć tak wspaniałego chłopaka. ;( I to wszystko przez jedną imprezę na której może w sumie było wszystko ok, ale nerwica zmieniła to zdarzenia w największy dla mnie koszmar. Nie wiem, czy on w ogóle się skończy.
  12. vemcia

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Witam, ja nie wiem, czy mam to uzależnienie, ale wiem, że jak zaczynam pić to czasem nie mam STOPU. Czasem jest ok: zaplanuję, że wypiję 2 piwka i tego się trzymam. A czasem (szczególnie w weekend, jak na 2 dzień mam wolne) włącza się tzw. "ssanie" i na 2 piwach się nie kończy. Piję wtedy do rana, aż się widno robi i wtedy idę spać. No chyba, że mojemu organizmowi zrobi się niedobrze (chce się wymiotować) to wtedy też stopuje. Nigdy nie upiłam się, żeby mnie zgon dopadł, że zasnęłam albo nagle ocięcie, że nic nie pamiętam. Zawsze trafiam bezpiecznie do domu, ba wszystkich zawsze odprowadzam, żeby byli bezpieczni i sama wracam do domciu (no chyba, że jest wspólan impra z moim Misiem to wracamy razem). Ale mam niestety nerwicę natręctw i wkręcam sobie już kolejny raz, że na imprezie mógł mi się urwać film i nie pamiętać np. tego, że zdradziłam mojego Misia. Mam na tym punkcie obsesję, bo po prostu się zdradą brzydzę. I teraz Kochani mam do Was takie pytanie, czy można nie pamiętać urwanego filmu? Z imprezy pamiętam mega dużo, nawet takich bzdur, jak to, że szukałam zapalniczki, że rozmieniałam komuś kasę, z kim gadałam i o czym. To, że koleś zbił mi szklankę i odkupił drinka. Na prawdę mega dużo. Także cały powrót do domu. Nawet to, że w tramwaju patrzyłam na zegarek i była 5:32. No więc już sama nie wiem, czy moja nerwica wkecami te urwanie fimu czy może rzeczywiście tak było i nawet o tym nie wiem
  13. No prawda, ale też ingerują w mózg. Gada się jakieś głupoty, czytałam też co niektóre dziewczyny wyprawiają po alkoholu i od razu mam coś takiego, że może i ja tak też mogę zrobić? Gdybym była chociaż pewna na 100%, że urwał mi się film, a ja nawet tego nie wiem ;( To jest beznadziejna sytuacja No ale przecież skoro jakieś głupoty pamiętam typu, że szukałam zapalniczki, że rozmieniałam pieniądze jakimś Niemcom (ba mówiłam nawet po niemiecku:P), no to tym bardziej bym pamiętała jakbym zdradziła co nie? Nie wiem mam mętlik przez moją Nerwicę Bo mi chyba nigdy nie urwał się film po alkoholu, a moim koleżankom tak i też przez to mam wkręty, że może mi się urywał tylko, że o tym nie wiem
  14. Witajcie Moja nerwica rozszalała się na maksa. A więc: byłam ostatnio na imprezie (już minął ponad tydzień-a ja się zamartwiam). Jak to n imprezie: alkohol, tańce, mój gadulec (jak wypiję sporą dawkę zawsze mi się włącza: rozmawiam nawet z nowo poznanymi ludźmi, głównie tematy to: auta, polityka, wymyślam też niestworzone rzeczy np., że trenuję boks (co jest nie prawdą). Także na tej imprezie włączył mi się trochę agresor do obcych ludzi. Pamiętam na prawdę wiele, o czym gadał, co myślałam wtedy, nawet taką bzdurę, że szukałam zapalniczki, całą drogę do domu. Także przecież, kiedy by miał mi się urwać film? No i wtedy Ona Nerwica: urwał Ci się, tylko nie pamiętasz nawet, że zerwał Ci się i właśnie wtedy pewnie zdradziłaś swojego chłopaka, z tym kolesiem może co przez chwilę tańczyłaś (pamiętam, że tańczyłam nie dotykając się, tak jak się z koleżankami tańczy, a kiedy On chciał bliżej to pokazałam mu pięści i mówiłam, ze trenuje boks^^), a może z kimś, kiedy poszłaś na papierosa? Może właśnie wtedy zdradziłaś, skoro jesteś zdolna do gadania z obcymi kolesiami o jakiś bzdurach to może i jesteś w stanie zrobić coś więcej?. No przecież to jest możliwe skoro urwał Ci się film? Co z tego, że nie wiesz czy on się w ogóle urwał. Właśnie tak mnie Ona męczy już doby tydzień. Wmawianiem mi, że może uwał mi się film, tylko o tym nie wiem. Bardzo mnie to męczy, ponieważ ponad swoje życie kocham swojego ukochanego i nigdy prze nigdy bym go nie zdradziła. Zawsze ostro krytykuje takie zachowania, jak ktoś jest w związku i pozwala sobie na skoki w bok. Także myślę, że dlatego Nerwica uwzięła się na tą sferę życia? A co jeśli to nie nerwica tylko coś jednak się stało???? Jak ja mam z tym żyć. Z tym, że mogę nie pamiętać, że urwał mi się film? Czy w ogóle jest to możliwe? Proszę Was o jakieś opinie, odpowiedzi, czy w ogóle jest coś takiego jak nie pamiętanie tego, że urwał się film na imprezie? Kurczę mi nigdy nie urwał się film....chyba bo nerwica mówi co innego Pomocy, bo ja już na prawdę ledwo funkcjonuje, non stop ze stresu wymioty i nieprzespane noce
  15. vemcia

    zdrada

    Witajcie, mnie właśnie dopadły te dziadowskie natrętne myśli odnośnie zdrady. Oczywiście, że ja coś zrobiłam . Pierwszy raz dopadło mnie to ponad rok temu, kiedy wkręciłam sobie, że na baletach może coś zrobiłam jak poszłam na papierosa. Koleżanka mówiła, że wtedy znikłam im na chwilę i po tym jak Ona mi to powiedziała zaczęły się myśli: a co jeśli tam coś odwaliłam?. Jeśli może urwał mi się film i nie pamiętam?!. Ale przecież nie urwał się mi film (chyba-i to właśnie moja nerwica). Moje myśli były mega straszne. Przepłakałam mnóstwo dni, nie mogłam się na niczym skupić. Ale jakoś to ogarnęłam, przetłumaczyłam sobie, że przecież bym pamiętała. A pamiętałam, że poszłam sama zapalić i tam jeszcze rozmawiałam z jakąś dziewczyna i jej kolegą. Czasem co jakiś czas znów wraca ta myśl: a co jeśli właśnie na ten imprezie urwał się film i zdradziłam Mojego ukochanego? Już nie mówię o analizowaniu jakiś starczych imprez, czy tam czegoś nie odwaliłam No ale przecież bym pamiętała co nie? I wtedy moja nerwica: a co jeśli urwał Ci się film i nie pamiętasz? Czy można nie wiedzieć w ogóle, że urwał się film na imprezie? Bo właśnie mi nigdy nie urwał się film tzn. mogę nie pamiętać o czym dokładnie rozmawiałam, ale sytuacje zawsze pamiętam, też powroty do domu itd. Już sama nie wiem przez tą nerwicę. Od tamtej imprezy postanowiłam, że nie będę chodzić a balety. Ale niestety tydzień temu poszłam (żałuję ). Wypiłam z koleżankami sporo piwek i jak to jest pod wpływem nerwica też się upiła i trochę odeszła, Także poszłam na dyskotek. I było ok trochę się pobawiłam, włączył mi się gadulec i niestety gadałam z obcymi ludźmi nawet. Pamiętam większość rozmów o czym były, pamiętam także powrót do domu. Pamiętam nawet taką idiotyczną sytuację nawet jak szukałam zapalniczki, bo nie wiedziałam gdzie schowałam. Ale po imprezie, jak wstałam (u siebie w domu oczywiście) to zaczęło się: analizowanie, czy wszystko było ok. Stwierdziłam tak, poza tym, że ten mój gadulec się włączył i gadałam bzdury z obcymi ludźmi to tak. Ale już po kilku godzinach pojawiły się nerwy i wmawianie: a może wczoraj uwał Ci się film? Przecież dużo wypiłaś? Pewnie coś zrobiłaś? Nie pamiętasz? Bo właśnie może urwał Ci się ten film? Może kogoś pocałowałaś? Może coś więcej? Ale kiedy? No właśnie? Ale nie pamiętasz każdej minuty? Może już nie jesteś taka "czysta", może zdradziłaś? Dodam, że dla mnie zdrada jest czymś strasznym ;( Nie zniosłabym gdyby okazało się, że ja zdradziłam. To byłby koniec mojego życia już. Bardzo kocham Mojego i po prostu nie mogłabym Mu i sobie tego zrobić. Na samą myśl jest mi niedobrze Po prostu chce mi się wymiotować na samą myśl o tym A najgorsze jest to, że przecież NIC nie zrobiłam (chyba-nerwica). Cały czas myślę o tym Nic prawie już nie jem, problem ze snem itd... Z chęcią bym się przyznała, ale do czego? Jak ja mam myśleć o Naszej przyszłości? Za rok chciałabym z Nim stworzyć rodzinę, ale jak skoro ja mogę być skażona zdradą? Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że przecież bym pamiętała (przecież pocałunki i inne rzeczy po pijaku pamiętałam zawsze - oczywiście z Moim ), ale zaraz Nerwica mówi: teraz na pewno urwał Ci się film i coś zrobiłaś. Gdybym mogła tylko cofnąć czas: nie poszłabym na imprezę. Bo teraz znów dałam pożywkę Mojej Nerwicy. Mam tylko pytanie: czy można nie pamiętać, że urwał się film? Czyt o właśnie nerwica znów mnie męczy?
×