Witam i łącze się w bólu z poprzednimi osobami i ich problemami.., Coś o sobie nie ma dnia bym nie myślał żeby wszystko rzucić i wyjechać byle dalej gdzie nikt mnie nie będzie znał, czuje się gorszy od innych z powodu tego kim jestem , z pracy która starcza tylko na podstawowe rzeczy, z tego że nie potrafię tego zmienić mam też problemy z kontaktem z ludzmi choć kiedyś zupełnie tak nie było( 2xlat aktualnie) pogubiłem się zwłaszcza w czasie liceum zamiast być ambitny itp. zachowywałem się jak... szkołe skończyłem, ale na studia już się nie wybrałem z różnych powodów głownie przez różnego rodzaju leki, myśli itp.
Będąc w takim stanie ciągle musze udawać że jest wszystko w porządku, choć tak na prawde nic mnie nie interesuje w tej chwili i nie obchodzi, może czasami rzadko mam takie myśli że najchętniej rozj.. bym ściane i wszystko dookoła;), staram się jednak zachować pozory w rozmowie z innymi bo takie się oczywiście zdarzają.
Przepraszam za ten posępny monolog ale chciałem chyba to z siebie wyrzucić.