witam wszystkich,
Postanowiłem napisać na forum, ponieważ zmagam sie z pewnym problemem i nie wiem co robić. Mozliwe że ktoś z was miał podobnie i coś poradzi.
Lecze się na nerwice lękową już dość sporo. Biorę SSRI, który na początku dużo dawał, teraz już raczej profilaktycznie. Chodzilem tez na terapie, ale zrezygnowalem po 1,5 roku. Terapia sporo mi dała, ale z czasem już mnie tylko irytowala.
Niecałe dwa lata temu rozpocząłem bardzo stresującą pracę, podczas ktorej kilkakrotnie sie zalamalem. apo jakims czasie zostalem zwolniony.
Od czasu ostatniego zalamania nerwowego mam duże problemy z pamięcią i koncentracją, co ciekawe lęki zmalały, ale pojawił sie gniew i irytacja. Dodatkowo pojaqily sie pewne objawy fizyczne, pogrzebalem w necie i podejrzewam ze przeciazylem układ nerwowy.
Przestało mi zalezec na wielu rzeczah, z tym ze nie mam raczej mysli samobójczych, a myśli rezygnacyjne.
Zastanawia mnie czy to problem bardziej dla psychiatry czy psychologa. Mam kiepskiego psychiatre i zastanawiam sie nad prywatna wizyta. Na razie nie planuje powrou na terapie.
Czy ktos przeżył coś podobnego?