Ja takze wiekszosc czasu mowie, ostatnio tak sie rozgadalam ze jak sie zorientowalysmy to bylo juz sporo po czasie. A jesli chodzi o forme terapii to wspomnialam ze ta obecna bardziej do mnie przemawia niz ta ktora mialam z poprzednia terapeutka. Najwazniejsze by nasze terapie nam pomogly, a wierze ze tak bedzie
KACHA mi sie wydaje ze terapia aby przyniosla efekty powinna byc dlugotrwala. Moze jak skonczysz ta terapie, zapisz sie na inna, tym bardziej ze sama uwazasz ze ta krotka terapia Ci nie wystarczy. Co do pozostawania w kontakcie z terapeuta poza sesjami, to wydaje mi sie ze zapytac sie jej mozesz, tylko nie wiem jak ona do tego podchodzi, bo kazdy terapeuta ma swoje zasady. Moja ex terapeutka okreslila jasno ze kontakt z nia jest ograniczony tylko do sesji, czyli jakies pisanie maili nie wchodzi w gre. Ale obecna terapeutka inne ma do tego podejscie, i czasem po sesji lubie do niej napisac o moich przemysleniach ostatniego spotkania, albo o czyms innym co mnie nurtuje w dniach miedzy sesjami. I ciesze sie ze ona sama to zaproponowala.
A co do emocji w trakcie psychoterapii, to jest to normalne, tak po prostu musi byc. Ja tez przechodzilam przez rozne stany emocjonalne w trakcie mojej pierwszej terapii, i to czasem bardzo skrajne emocje. Teraz sie to troche uspokoilo. Tak wiec nie martw sie KACHA, po jakims czasie te emocje ustapia. I bedzie juz tylko lepiej
Jowanka lekow poki co nie biore, choc zastanawiam sie nad tym, ale tez bym sie wahala czy tu pojsc do lekarzy, bo tez jakos nie mam zaufania. A odpowiadajac na Twoje pytanko, to mieszkam pod Londynem, a na terapie dojezdzam do Londynu do polskiej terapeutki, z ktorej naprawde jestem bardzo zadowolona. Jesli mieszkasz w okolicach Londynu i chcialabys namiary to daj znac
Pozdrawiam