Skocz do zawartości
Nerwica.com

Robanix

Użytkownik
  • Postów

    604
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Robanix

  1. W dniu 10.04.2023 o 11:08, Psychoanalepsja_SS napisał:

    @initium@JohnnyRebel Dajcie znać, co o tym sądzicie.

    @Robanix@Psychciu Czy Wy byście reflektowali?

     

    Dawno tu nie zaglądałem i dopiero teraz ze zdumieniem zobaczyłem, że temat ożył 😎. Ze mną jest tak, że chciałbym na starość pojawić się jeszcze na jakimś spotkaniu, ale ponieważ nigdy nie mogę być pewien, czy dam radę przyjść, to nie mogę deklarować się konkretnie. Po prostu będę teraz częściej tu zaglądał i jak będzie jakieś spotkanie, to postaram zjawić się jako przypadkowy przechodzień 😛.

  2. W dniu 21.02.2023 o 08:35, Wirginia Zachodnia napisał:

    Wyprowadziłam się z Warszawy, ale na spotkaniu mogłabym się pojawić, gdyby do niego doszło z odpowiednim wyprzedzeniem. 

     

    Prawdopodobnie szybciej ponownie zamieszkasz w Warszawie niż dojdzie do jakiegoś spotkania 😎.

  3. W dniu 15.11.2021 o 22:09, Okami napisał:

    Ostatnio przeczytałam wpis jakiegoś chłopaka o tym, że wyszedł z tej choroby ale jak przeczytałam ile lat mu zajęło to się poryczałam... 10 lat. Rany, ja nie mam tyle czasu.

     

    W dniu 16.11.2021 o 21:35, pacjent13 napisał:

    Większość osób nigdy nie wychodzi z nn, to choroba przewlekła.

     

    W dniu 16.11.2021 o 22:01, Okami napisał:

    Tak w ogóle to skąd taka informacja, że malo kto z tego wychodzi 

     

    Gdyby u mnie natręctwa skończyły się po 10 latach, to byłbym szczęśliwy. Znam też kilka osób z natręctwami i u żadnej z nich one całkiem nie przeszły. Jednak o ile ja jestem beznadziejnym przypadkiem, to u tych osób, poza gorszymi okresami, bywały też lepsze. U Ciebie pewnie też tak będzie, więc jeżeli nawet całkiem nie wyjdziesz z natręctw, to mimo wszystko będziesz miała szansę na realizację swoich planów i marzeń. Będzie to trudniejsze niż byś chciała, ale nie niemożliwe.

     

    W dniu 15.11.2021 o 22:09, Okami napisał:

    Już raz leżałam na torach próbując się zabić ale stchórzyłam jak jechał i kurcze to nie tak, że ja nie chce żyć bo chce bardzo tylko nie tak.

     

    Ja też raz w życiu byłem zdecydowany na spotkanie z pociągiem, ale w miejscu gdzie nie powinno być nikogo, szczególnie w późny lutowy wieczór, ktoś bawił się z psem. Nie planowałem świadków, więc czekałem, aż ten ktoś sobie pójdzie, jednak po 15 minutach to mnie przeszedł zapał i opuściła odwaga. I dzięki temu w niedługim czasie przeżyłem swoje najszczęśliwsze chwile w życiu. Co prawda wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc i u mnie się skończyło, ale wiem, że warto wytrwać nawet wtedy, gdy jest bardzo źle. Bo nikt nie zna swojego dnia ani godziny. Dobrego dnia. Dobrej godziny.

  4. Hell(o) 🙂. No cóż, w moim bogatym arsenale natręctw również występuje coś podobnego jak u Ciebie, choć mimo wszystko w trochę mniej zaawansowanej postaci. Ja mówię, że nie do końca wierzę we własne postrzeganie rzeczywistości. Przykładowo nie powiem, że trawa jest zielona, a jedynie, że wszystko wskazuje na to, że jest zielona. Że najprawdopodobniej ulicą jedzie samochód, a nie że jedzie na pewno. Aczkolwiek nie mam ochoty tego sprawdzać stając mu na drodze. Ogólnie w takich zwykłych sytuacjach nie jest źle. Większy problem pojawia się na przykład wtedy, gdy muszę załatwić jakąś sprawę urzędową. Wówczas proszę kogoś, żeby mi towarzyszył i tak jakby nadzorował to co robię. Gdy mam wysłać, albo gdzieś złożyć jakiś urzędowy dokument, to zawsze proszę, żeby ktoś najpierw to co napisałem przeczytał. Łącznie z moim nazwiskiem, bo tu też nie jestem pewien tego co napisałem 😎.

  5. Niektórym ludziom łatwiej nawiązywać znajomości, a niektórym trudniej, ale nawet jeżeli należysz do tej drugiej grupy, to przecież nie znaczy, że jesteś odpychająca. Owszem, ludzi z którymi próbowałaś rozmawiać mogłaś po tych kilku słowach nie zaciekawić na tyle, żeby chcieli kontynuować znajomość, ale nie powinnaś tego traktować jako miary własnej wartości. Nie warto dołować się przez wybory innych. Poza tym, może to właśnie psy i koty dobrze wybrały, a nie oni 😎.

  6. W dniu 25.06.2021 o 21:34, __Jack__ napisał:

    Kiedyś to były czasy ;) . Byłem na kilku spotkaniach i było sporo ludzi. Na jednym była nawet niezła impreza i z 15 osób. Dzisiaj już by mi się nawet nie chciało jechać. Kiedyś codziennie siedziałem na forum.

     

    Ja na forum w sumie tylko zaglądałem, wypatrując głównie spotkań, bo zawsze wolałem spotkania w realu od tych wirtualnych. Tym sposobem nawet na kilku zlotach forumowych byłem. I choć już stary jestem, to pewnie gdyby jakimś cudem jeszcze ktoś kiedyś coś organizował, też bym rozważył uczestnictwo 😎.

     

    7 godzin temu, ezojaa napisał:

    Mam dość samotności, od kilku lat nie mam kontaktu z ludźmi poza pracą. W pracy powierzchowny kontakt i ukrywanie kim się jest na prawdę. Nie wiem jak to zmienić. Straciłam umiejętność bycia w bliskiej relacji. Nie potrafię mówić o sobie.

     

    Ja w realu utrzymuję kontakt już tylko z kilkoma osobami, poznanymi lata temu miedzy innymi dzięki temu forum. A ponieważ nie mam rodziny, to większość czasu spędzam w samotności. Poza tym żyjąc w takiej pustce niewiele ciekawego mam do powiedzenia, co też utrudnia kontakty. A może po prostu to co miałem sensownego w życiu do powiedzenia już powiedziałem 😉.

     

    7 godzin temu, ezojaa napisał:

    Wstydzę się tego co zrobiłam, jaka jestem. Boję się, że nikt mnie takiej nie zaakceptuje. 

     

    Nie wiem co zrobiłaś, ale jeżeli wstydzisz się tego jaka jesteś, to nie możesz być zła, bo zły człowiek nie wstydzi się tego, że jest zły. A na kompletny brak akceptacji naprawdę trzeba sobie zasłużyć i podejrzewam, że Ty tych "zasług" nie masz 🙂.

  7. W dniu 23.06.2021 o 22:28, ezojaa napisał:

    Mam nadzieję, że brak odpowiedzi jest spowodowany powrotem do zdrowia. 

     

    Brak odpowiedzi nie ma raczej nic wspólnego ze zdrowiem. Po prostu mało kto już w to miejsce zagląda. Ja czasami wpadam tu lub w inne miejsca, żeby przypomnieć sobie chwile, gdy wydawało mi się, że moje życie ma sens 😎. Swoją drogą, właśnie sobie uświadomiłem, że spośród ludzi, których poznałem (na żywo) na tym forum były chyba tylko trzy starsze ode mnie osoby. I dwie z nich już nie żyją.

×