Skocz do zawartości
Nerwica.com

jus_tyna

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jus_tyna

  1. jus_tyna

    Jestem zmęczony.

    A wiesz? Ja tu widzę ogromne swiatlo w tunelu :) zobacz - opisales tu co Cie boli, nie wziąłeś sznura, ale zarejestrowales sie, wyrzuciles z siebie smutek, rozgoryczenie, otworzyles sie na innych ludzi - szukasz pomocy, wsparcia! . To chyba nie uważasz jednak do konca, ze wszyscy sa tacy beznadziejni, prawda? Gdzies tam tli sie jakis maly ognik nadziei? Ja tak właśnie miałam przez dlugi czas i bardzo rozpaczliwie szukalam tego zrozumienia dla mojej wrażliwości - i znalazłam! A tez chciałam umierać, bo wszyscy i wszystko bylo zle, głupie, podle... Naprawde nie jest tak zle jak nam się nieraz wydaje :) byles moze u paychologa?
  2. Jeden z takich sukcesów u mnie to wyprowadzka od rodziców - zawsze słyszałam od nich, ze nie dam sobie nigdy rady, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaje, a tu proszę - mieszkam bez nich jakieś 1,5 roku i ani raz nie pomyślałam, że żałuje! I żyje, nawet kota mam na utrzymaniu :-) Psychoterapia górą!
  3. A mi dziś sprawiło przyjemnosc to, że koleżanka była zachwycona kamizelka, która dla niej wydziergalam :-)
  4. Hej, Jako świeżak nie bardzo znam Twoja historie Cortezjusz, ale pamiętam, że miałam (i sporadycznie nadal miewam) podobnie - wieczory były najgorsze. Zostawalam wtedy sama ze sobą i mozgownica miała pole do popisu... widocznie nowa, nawet wymarzona, praca to nie wszystko czego Ci potrzeba do szczęścia... co Cię gryzie?
  5. jus_tyna

    przywitanie :-)

    Cześć :-) Jestem Justyna i od dawna zaglądam na to forum, w końcu zebrałam się do założenia konta. Tak, mam nerwice, jestem nadwrażliwcem i generalnie kilka kopow od życia dostałam. Jestem jednocześnie osoba postrzegana przez innych jako zakrecona, wiecznie rozesmiana i przebojowa optymistka, dusza towarzystwa - jeśli ktoś dowiaduje się o moich problemach, leczeniu i terapii jest w ciężkim szoku ale prawda jest taka, że na swoj obecny stan ducha zapracowalam sama, a wciąż mam jeszcze na czym się skupiać - dlatego tez tu jestem. Bo wiem, że z jednej strony moje doświadczenie i przemyślenia mogą pomoc komuś, kto jest na początku swojej "batalii" z nerwica, ale tez wiem, że i ja mam się czego uczyć i wierze, że właśnie tu mogę spotkać się ze zrozumieniem i wsparciem. Ok, nagadalam się. Witam jeszcze raz wszystkich i mam nadzieje, że będzie się fajnie gadalo! Pozdrowienia! Justyna
×