Witam wszystkich forumowiczów.
Jestem tu pierwszy raz, w zasadzie od paru dni.
Przyglądam sie Waszym wpisom, szukam, analizuje i postanowiłam napisać.
Od mniej wiecej półtora roku mam dziwne "braki powietrza". Dzieje się to nieregularnie, bez wcześniejszych oznak, że coś się wydarzy, trwa sekundę może dwie. Był okres, że czułam "gulę" w gardle. Ciągle się boję, że taki atak się pojawi, co chwila sprawdzam palcami puls na szyi. Jak zdarzy mi sie owy atak, jak ja go nazywam, zaczynam się stresować, że to jednak serce,że stanie mi się cos złego. Serce mi bardzo szybko bije, brzuch zaczyna boleć ...
Odwiedziłam kardiologa kilkukrotnie robiąc szereg badań, laryngologa i wszystko u mnie z sercem oraz gardłem ok. Badania krwi też w porządku. Zasugerowano mi, że to merwica.
Strach, że ten brak powietrza może mi bardzo zaszkodzić działa na mnie bardzo źle. Ciagle o tym myślę.
Napisałam tutaj bo może to pomoże mi w jakiś sposób pokonać to dziwne coś co się ze mną dzieje...
Pozdrawiam.
Gosia