Witam...mam problem z moim mezem i nie umiem sobie poradzic czy ktos moze mi udzielic rad??bo juz nie wiem jak mam postepowac. Za kazdym razem jak mam inne zdanie niz moj maz on wybucha zloscia, dotyczy to nawet blachych spraw. Ciagle mnie krytykuje i upomina o wszystko(nawet jak dziecko wyleje picie to moja wina bo nie jestem przewidywalna). Mam juz tego dosc probuje mu to powiedziec zeby nie byl taki ale on odrazy wybucha zloscia, krzyczy trzaska drzwiami itp....i na koniec mowi ze jak mi sie cos nie podoba to moge skladac pozew o rozwod. Moja milosc do dziecka jest silniejsza niz moja urazona duma i nie zloze pozwu bo nie chce zranic corci...pomozcie jak mam z nim rozmawiac, przemowic mu, ze jest ostry w stosunku do mnie, ze mnie rani i nie slucha??